Psychologia,  Więcej

Cała prawda o życiu kobiety

Pamiętacie film Czego pragną kobiety? Może nie jakiś najambitniejszy, ale co by nie mówić, w pewnym sensie trafnie pokazujący różnicę pomiędzy tymi co z Marsa i tymi co z Venus.
~O czym myślisz?, pyta mnie szanowny małżonek. ~O niczym, odpowiadam, ale on pozostaje nieprzekonany Eeeee tam, ty zawsze o czymś myślisz.
Akurat wtedy zdarzyła się ta jedna z nielicznych chwil, kiedy to faktycznie nie myślałam o niczym błogo wpatrując się tylko w okno, ale fakt, ja zawsze o czymś do cholery myślę! I tak jak w jednej ze scen we wspomnianym przeze mnie filmie z panem Gibsonem, wystarczy, że otwieram rano oczy, a w głowie mam już tysiące głosów. Ba! Nie raz budzę się w nocy i to właśnie wtedy mam najwspanialsze pomysły i rozwiązania problemów. Jezu, czy ja jestem normalna? Czy każda kobieta tak ma? Zaczynam w to wątpić.

Już dawno stwierdziłam, że faceci mają lżej w życiu. Oni po prostu tyle nie myślą i nie przejmują się takimi bzdetami jak my, kobiety. Ogólnie nie należę do osób przewrażliwionych, ale fakt pozostaje taki, że przez cały dzień coś zaprząta mi głowę. I niczym kierowca, który musi przewidzieć zachowanie innego uczestnika ruchu, nieświadomie układam scenariusze. Nie mówię o jakimś wielkim planowaniu, no, ale wytłumaczcie mojemu mężowi, że muszę pomyśleć wcześniej, żeby kupić bułki a nie dopiero w momencie pojawienia się głodu, bo wtedy to już będzie trochę późno. A on wciąż nadziwić się nie może. Dla niego jest tu i teraz. Nie jest jeszcze głodny? To po co o tym myśleć. Pomyśli później.

Mistrzynią w myśleniu abstrakcyjnym jest jednak moja mama. 

~Co chcecie na obiad w sobotę? 
Jezu mamo, dopiero jest wtorek, ja nie wiem co jutro będę jadła!



No cóż, nie będę oszukiwać. Na czwartym obrazku to cała ja…


Zdarzyło wam się kiedyś? Normalnie tragedia. Człowiek czuje się jak nowo narodzony po kąpieli z goleniem, a tu taka wpadka.


Nie należę do hipochondryków, ale cóż, ponoć dr.Goole wie wszystko. Nie powiem, kilka razy wystraszyłam się na dobre. Nigdy więcej!


O, to znów ja! Czyli odpalam Endomondo z ogromnym postanowieniem, że tym razem dojdę do formy i nawet czuję, że jestem lżejsza i lżejsza…. Na całe 5 minut.


Tiaaa, miałyście tak kiedyś kobietki? Patrzycie w lustro wychodząc z domu i wydaje wam się, że wyglądacie ok. Może nie jakoś rewelacyjnie i nie w wieczorowej kreacji, ale jest ok. Oczywiście wychodząc bez makijażu TEN JEDEN raz w roku, musicie spotkać przystojniaka, albo nielubianą koleżankę. I ten komentarz: Czy wszystko ok? Źle wyglądasz… Nie, nie ja tylko eee to tego tam, nie pomalowałam się dzisiaj, ale wszystko w porządku.

Ojej, jakie masz fajne kręcone włosy, zdarza mi się słyszeć Kręcone? O co chodzi? No cóż, włosy to od zawsze moja zmora. Ułożyć to siano, które mam na głowie wymaga poświęcenia czasu na wyprostowanie włosów, albo naciągnięcie na szczotkę. Odchodzę od lustra jak pani na rysunku nr.3 a wilgotne powietrze szybko robi ze mnie to samo co na rysunku nr. 4. Koszmar.

Mój mąż twierdzi, że koczek na głowie to przywilej dla bibliotekarki. No może coś w tym jest, ale jak widzę piękne dziewczyny wyglądające naturalnie z tak upiętymi włosami (i robią to bez patrzenia w lustro!) to czasem też je tak spinam. Na bank wyglądam tak jak ta ofiara na obrazku (oczywiście tym drugim)



Tak tak to dokładnie ja!! 
Znowu obżerasz się czekoladkami? Myślałem, że masz dietę?”, mówi mąż. “Cicho, mam dietę, ale dzisiaj wszystko mi wolno, więc się nie odzywaj

Nie noszę czarnej szminki, ale zdecydowanie tak bym wyglądała! Nie sexy, a raczej jak kuzynka wampira.




Bingo!
Przede mną leży stos ubrań do poskładania, na szafkach w kuchni naczynia do włożenia do zmywarki, wszędzie tyle roboty a ja co? Piszę posta o tym jakie to ciężkie życie mamy my kobiety….


Pewnego dnia, kiedy byłam w szkole podstawowej, rodzice postanowili odebrać mnie zaraz po lekcjach i zabrać do fotografa na zdjęcie paszportowe. Co tam, że akurat wtedy dostałam pałę z biologii i oczy miałam zapuchnięte od płaczu. Co tam, że miałam na sobie białą bluzkę, dzięki której na tle białej ściany wyglądałam jak mumia… 
Przez 10 lat na granicy cierpiałam katusze, kiedy to celnicy kazali mi pokazywać zęby bo najzwyczajniej w świecie nie mogli mnie rozpoznać!
Bogu dzięki za strefę Schengen…

yyyyyy no bo tak! Jejku jak można jeszcze pytać o co chodzi. Nie po to niektóre z nas malują usta, by “zjeść” szminkę z pierwszym kęsem. Co za dureń.

Przypomniała mi się Bridget Jones z 1 części, która w rozmowie o pracę mówi jak to ona kocha dzieci, jakie są cudowne i są naszą przyszłością…
~A pani chce mieć dzieci? 
~Ja? O nie, co to to nie. Broń Boże.

No cóż, śliczny niemowlaczek, naprawdę słodki, ale ten kotek….

Też tak macie? Matko, tyle ciuchów w tych sklepach, zwłaszcza tak mi się wydaje gdy niczego nie szukam. A gdy coś naprawdę potrzebuję to … no właśnie. Jak na obrazku. Do tego wracam do domu przygnębiona, że mam za duży brzuch i tyłek. Dla poprawienia samopoczucia jadę do Lidla i kupuję ulubioną Muffinkę lub ciastko Cookie i czuję podwójne wyrzuty sumienia. Życie.
* Post powstał na podstawie wspaniałej grafiki niejakiej C.Cassandry. 
www.cassandracalin.com

9 komentarzy

  • Ahaja

    Mnie też nachodzą pomysły w nocy. Twórcze. 🙂
    Twórcze pomysły nachodzą mnie też w sklepie, gdy chcę od razu kupić coś na jutrzejszy obiad. Wtedy mój Tomek (jak twój) e, że nie teraz, że po co, że jutro… Mam go wtedy ochotę pacnąć w łepetynkę, bo wiem, że to JUTRO nigdy nie nadejdzie, bo brak czasu, bo Tamaluga, z którą nie ma kto zostać, więc cała eskapada z nią do sklepu po trzy produkty…
    Historyjki obrazkowe – mega! Jak wiele z nich prawdziwych… Uśmiałam się!

    • izzy

      No widzisz? I jak ja mam spać spokojnie. Nawet moje starsze dziecko dziś budziło się i gadało jak przy wybudzaniu się po narkozie. Coś zupełnie bez sensu, pytała czy gdzieś tam pojedziemy i zabierzemy ze sobą grzyby. (może wczorajsza wycieczka do lasu miała z tym coś wspólnego hmm) Pewnie też coś planuje w głowie, jak typowa kobieta 😉
      JUTRO nigdy nie nadejdzie, czy to nie James Bond? I co ty chcesz od tego męża 😀

    • Ahaja

      Fakt: Z Bondem też ma Tomasz swoją przygodę: to film, który zaczynał oglądać 8 razy i nigdy nie skończył, bo zasypiał. 😀 Chociaż to ostatnie, to akurat do wszystkich filmów się tyczy 😀

    • izzy

      Ha! Ja tak mam z serią "Ocean's Eleven, Twelve, Thirteen" itd. Usypiam za każdym razem, choć normalnie mi się to nie zdarza. Kilka podejść i ciągle to samo.
      Zasnęłam też na Grawitacji, przepraszam, zamordujcie mnie, wiem, że to film Oscarowy, ale nie dałam rady, no nie dałam… Piękne widoki, czułam się jakbym oglądała National Geographic, ale tak długo po prostu nie wytrzymałam. Dlatego rozumiem twojego Tomka 😉

  • Nasze Bąbelkowo

    Te rysunki są genialne – a przedstawione na nich sytuacje jakże dobrze mi znane (prawie wszystkie 😉 ) Masz rację, że kobiety myślą za dużo i zbyt intensywnie wszystko analizują, rozkładają na czynniki pierwsze. Planowanie na kilka miesięcy do przodu również jest moją zmorą – ale na szczęście Bąbel mnie trochę z tego wyleczył i wprowadził w moje życie więcej spontanu 🙂

    • izzy

      Prawda, że dziewczyna zna się na kobietach? 😉 Ja niestety mogę zidentyfikować się z większością z tych sytuacji. Ale co tam. My kobiety takie już jesteśmy. I dzięki Bogu, bo prawdopodobnie faceci przypomnieliby sobie, że trzeba wstawić pranie dopiero wtedy, gdy rano nie mieliby czystych majtek (choć mój jest w tym genialny- mówi, że zawsze ma przecież kąpielówki, więc co się czepiam haha).
      Zgadzam się, że dzieci wyzwalają więcej spontaniczności. Co tu planować, jeśli do samego końca nie wiadomo, czy w ostatniej chwili nie rozchorują się, czy coś.
      pzdr 🙂

  • Hephalump

    @izzy
    Cudne… Czyta i uśmiecham się do kompa albo do Ciebie.
    Z tym myśleniem to jednak jest tak, że w gruncie rzeczy jest to cecha osobowościowa, a nie płciowa (gadam jak genderysta)…
    Tylko facet ma zasadniczo w d4 to co ludzie powiedzą. 😉

    Piękna notka

    Pozdr
    M

    • izzy

      Oj tam, nie znam faceta, który mógłby się utożsamić z tymi zdjęciami 😉 A tak na poważnie to fakt, że czasem to właśnie osobowość decyduje o takim a nie innym myśleniu.
      Czytając Twój komentarz też się uśmiecham :))

      Dzięki,
      Pozdrawiam serdecznie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.