Świat w obiektywie,  Więcej

Skalny amfiteatr, Zielona Wróżka i szynka gotowana w asfalcie

Dziś kolejny raz wracam do tematyki wakacyjnej i do zdjęć z wyjątkowej wycieczki, do której zrobiliśmy dwa podejścia. 

Na granicy szwajcarskich kantonów Neuchatel i Vaud powstał naturalny, skalny amfiteatr o gigantycznych rozmiarach Creux du Van: pionowe skalne ściany o wysokości 160 metrów otaczają nieckę o długości czterech i szerokości jednego kilometra.








Wyprawę w to miejsce trzeba dobrze zaplanować. Za pierwszym podejściem dotarliśmy tam wracając z zupełnie innego miejsca. Ale Creux du Van nie da się “zaliczyć” po drodze. Wjeżdżając na górę od strony miejscowości Travers, musimy bowiem pokonać kilkanaście stromych zakrętów tzw.serpentyn uważając po drodze na pewne zwierzęta. Tereny te są bowiem ogromnym, naturalnym wypasem dla tysięcy krów, które przemieszczając się swobodnie po okolicy, pasą się od świtu po zmierzch. 
Obok drogi można zobaczyć ogromne kontenery na mleko, z których zapewne później powstają znane szwajcarskie przysmaki 😉 






Udaje nam się dotrzeć do miejsca przeznaczenia, ale jest już późno, słońce prawie zachodzi, temperatura spada do 12 stopni. Postanawiamy więc wrócić, ale o zdecydowanie wcześniejszej porze.


Kolejne podejście planujemy za kilka dni, po śniadaniu, kiedy to dziewczynki są już po pierwszych szaleństwach na placu zabaw i chętnie odpoczną siedząc w samochodzie. Jako, że przebywamy na kempingu w Lozannie, tym razem wybieramy trasę nad jeziorem Neuchâtel, która w ok.godzinę powinna doprowadzić nas do celu. 






Wspinając się w górę podziwiamy cudowne widoki.






Mijamy ogromne pola kukurydzy.






Trasa nie jest tak stroma jak za pierwszym razem, ale równie ciekawa. 
Nagle droga kończy się. Specjalnie przygotowany parking (bezpłatny) znajduje się obok restauracji od której należy iść jeszcze jakieś 300m, by znaleźć się u celu. 








Teren ogrodzony jest drutem kolczastym, który znajduje się pod prądem. 
Uwaga na dzieci! Chwila nieuwagi może skończyć się małym porażeniem. 




 Jak powstało to piękne miejsce?


Naturalny amfiteatr o średnicy jednego kilometra jest rezultatem erozji spowodowanej przez wodę i lód. Jest to raj dla koziorożców, świstaków, jeleni, ptaków drapieżnych i miłośników przyrody.


Najpierw lodowiec, a potem potoki stworzyły tę niesamowitą formację skalną z wapiennych warstw, w miejscu, gdzie przed 200 milionami lat znajdowało się morze. Stromo opadające skały oferują doskonałe spojrzenie na geologię Jury i jej fałdowanie.







Pośrodku skalnego kotła wytryska źródło “Fontaine Froide”, którego woda przez cały rok ma temperaturę czterech stopni.








Wzdłuż brzegu tej areny prowadzi szlak wędrowny, na którym można poczuć się niczym w pierwszym rzędzie w teatrze. Dla bezpieczeństwa ścieżka oddzielona jest murem przez który nad sam skraj przepaści trzeba przejść bardzo wąskim przejściem. Nie objadajcie się więc zbytnio 😉






Na samej górze znajduje się również informacja turystyczna oraz leżaki i pufy na których można odpocząć.


Drugą największą atrakcją doliny, rozciągającą się od Jeziora Neuchâtel przez Jurę do granicy francuskiej, są kopalnie asfaltu. W latach 1711-1986 powstał tutaj system sztolni o łącznej długości 100 km. Asfaltu z Travers używano do budowy ulic w Paryżu, Londynie i Nowym Jorku. Jeden kilometr korytarzy nieczynnej już kopalni udostępniony jest zwiedzającym. To właśnie tu można spróbować szynki gotowanej w asfalcie. Co Wy na to? 🙂

Dolina Val de Travers jest również ojczyzną absyntu, gwiazdy rejonu, nazywanego tutaj “zieloną wróżką”.



Creux du Van to wspaniałe miejsce nie tylko na wycieczkę pieszą, ale również rowerową. Specjalnie przygotowane szlaki poprowadzą  Was przez fantastyczne miejsca i pozwolą nacieszyć oczy wspaniałymi widokami. A więc ćwiczcie formę! 


Współrzędne miejsca : 46° 55′ 57″ N6° 43′ 25″ E


Źródło informacji: www.myswitzerland.com

2 komentarze

  • Hephalump

    Ładny ten cyrk 😉
    Lubię ten typ krajobrazu i to spojrzenie w przestrzeń.

    Ale na szynkę w asfalcie nie dałbym się namówić.
    Nawet jeśli jest to naturalny asfalt z miejscowej kopalni.

    Pozdr
    M

    • izzy

      Miejsce robi wrażenie, choć oczywiście nie jest to Grand Canyon 😉 Zdjęcia nie oddadzą może tej przestrzeni, my też za bardzo nie mogliśmy nacieszyć oczu, ze względu na dzieci, które trzeba było dobrze pilnować, by nie odfrunęły. Ale szczerze polecam.
      Na szynkę w asfalcie też się nie skusiliśmy ;);) Ale powiedz,brzmi ciekawie prawda?
      pzdr.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.