Dziecko,  Psychologia

O budowaniu więzi, czyli kilka prostych zasad na co dzień.

Więzi z dzieckiem nie da się kupić. Nie da się też nadrobić straconego czasu, gdy nagle jako dorośli budzimy się i uświadamiamy sobie, że nasze dzieci wyszły z domu i została pustka. O to szczególne i wyjątkowe uczucie trzeba zadbać od samego początku. Dziś przedstawię Wam kilka pomysłów jak budować, czy też poprawić więź z dzieckiem.



1. Przytulamy jak najczęściej.

Dotyk ma magiczną moc. Nie ważne, czy dotyczy dzieci, czy dorosłych, przytulenie sprawia, że człowiek ten mały i ten duży czuje się bezpiecznie, wie, że jest kochany. Należy pamiętać jednak, że przytulamy nie tylko wtedy, kiedy dziecko jest grzeczne, słodkie i kochane. Przytulamy również wtedy, kiedy coś napsociło, nie słuchało i nawet wtedy kiedy doprowadziło nas do furii. Jest to o tyle ważne, że musi ono wiedzieć, że kochamy je BEZGRANICZNIE i BEZWARUNKOWO. Jest to szczególnie ważne przy tzw.buncie dwulatka, kiedy to dziecko uczy się asertywności i często emocje go przerastają. Musi wiedzieć, że ma w nas oparcie i zrozumienie.
Przytulamy więc rano na dzień dobry, na pożegnanie w przedszkolu ( choć tu polecam szybki całus, żeby oszczędzić dziecku “bólu rozstania” ) , na przywitanie, na dobranoc i w każdej chwili, kiedy mamy na to ochotę. Im więcej przytulania-tym lepiej!

2. Mówimy kocham!

Często słyszę od dorosłych “nie mówię kocham, bo przecież on/ona wie o tym, to oczywiste”
Być może tak, ale czyż nie porusza się nasze serce, kiedy to słyszymy? Na pewno ważne, żeby te słowa miały pokrycie w czynach, ale czy zaszkodzi przekonać też kogoś po prostu to mówiąc? Zapewniam, że nie! Tym bardziej dziecku potrzebne jest przekonanie, że mama/tata i inne ważne osoby je kochają. My zaczęliśmy mówić kocham od samego początku. Wtedy może dziecko nie rozumie twoich słów, ale pieszczotliwość twojego głosu sprawia, ze doskonale wie i czuje co to znaczy. A z czasem zrozumie i co najważniejsze odwzajemni się tym samym. Rozpływam się, gdy moje starsze dziecko obejmuje mnie małymi rączkami i mówi “Kocham cię mamusia. Tak mocno mocno” ściskając mnie przy tym jak cytrynkę.

3. Czytamy książeczki.

Nie od dziś wiadomo, że wspólne czytanie książeczek nie tylko rozwija dziecko pod względem słownictwa, czy rozumienia. Siedząc blisko dziecka, czy też trzymając je na naszych kolanach, budujemy więź i bliskość. Jest to też okazja to przytulenia, podarowania kilku całusków, czy też gładzenia po włoskach. Dzieci to uwielbiają!

4. Oglądamy bajeczki.

Telewizja wcale nie musi być zła! Oczywiście pod warunkiem, że nie traktujemy jej jako nasz zamiennik, czyli tzw tania niania przez cały dzień. Sama jestem mama dwójki maluchów, więc wiem, że czasem musimy zrobić coś ważnego i wtedy na pomoc przychodzi ulubiona bajka, ale jeśli tylko mamy czas to obejrzyjmy bajkę razem z dzieckiem. Jest to kolejna okazja to siedzenia blisko siebie, trzymania za rączkę, głaskania. Poznajmy ulubionych bohaterów naszego dziecka, przeżywajmy razem z nimi ich przygody. Młodszym wybierajmy proste bajki, opowiadajmy co się dzieje, co robią bohaterowie. Schowajmy się pod kocyk jeśli pada deszczyk, bijmy brawo jeśli bohaterowi uda się zrobić coś dobrego. To bardzo wzmacnia więź, buduje dobre relacje i uczy.

5. Pieczemy i gotujemy razem!

Nie denerwujmy się, że znów jajko wylądowało na podłodze, że mąka rozsypana. To ma być czas dla was i bałagan jest tu wliczony! Wybierzmy jakieś proste danie lub deser. Dzieci z chęcią pomagają dorosłym, czują się wtedy duże i potrzebne. Niech coś wsypują, mieszają, kroją, klepią. Przecież to dla nich świetna zabawa!

Zdradzę Wam jeszcze jeden pomysł. Kiedy byłam mała, a babcia chciała na szybko coś sama upiec, dawała mi jakie tylko chciałam składniki i udawałam, że piekę ciasto. Wsypywałam mąkę, trochę cukru, przyprawy, co tylko sobie wymyśliłam. Potem babcia dawała mi foremkę na moje “ciasto” i razem ze swoim wkładała do piekarnika. Oczywiście moje nie wiedzieć czemu nigdy się nie udawało, ale frajdy było co nie miara! 😉

6. Jeździmy na wycieczki.

Nic tak nie łączy ludzi jak wspólne wyprawy. Jeśli tylko pogoda na to pozwala, zostawiamy telefony komórkowe w domu lub wyciszamy, pakujemy plecaki i ruszamy! Może to być spacerek, wyjście na plac zabaw, na rowerek a może dłuższa wyprawa. Dzieci uwielbiają odkrywać nowe miejsca. Co najważniejsze, planujmy wspólnie lub pokażmy dziecku, gdzie pojedziemy i co zobaczymy. Można oczywiście coś zostawic jako niespodziankę. Jesli np. wybieramy się do Wrocławia można zaplanować wyjście do zoo i zatrzymać to sekrecie.
Wspólne omawianie wyjazdu sprawi dziecku ogromną radość i przede wszystkim da poczucie, że jest ważne. Podkreślajmy fajne punkty programu np. wyjście na lody.

7. Bawimy się razem.

Nauka samodzielnej zabawy jest ważna, bowiem dzięki niej dziecko potrafi się samo sobą zająć, wykorzystać zabawki na swój sposób, użyć wyobraźni i bez pomocy osoby dorosłej coś zastosować.
Ale zabawa z dorosłym to jest to! Przypomnijmy sobie jak to my byliśmy dziećmi. Nie przejmujmy się tym co powiedzą inni. Zjedźmy na zjeżdżalni, pobujajmy się na huśtawce, poskaczmy na trampolinie. Dzieci będą zachwycone a my zapomnimy o Bożym świecie. W domu siądźmy na podłodze i układajmy z dzieckiem klocki, grajmy w gry, maluszka połóżmy sobie na brzuchu i bawmy się ulubioną zabawką. Taka wspólna zabawa uczy bliskości i dziecko ma poczucie, że jesteśmy częścią jego świata, że rozumiemy i chcemy w nim uczestniczyć

8. Jemy razem posiłki.

Oczywiście na ile to możliwe. My od samego początku staraliśmy się jeść razem, gdy tylko nadarzyła się taka okazja, że byliśmy wszyscy w domu. Obojętne, czy dziecko miało kilka miesięcy, czy też było już starsze. Pewnie, że zwykle jadłam zimne danie, ale dzięki temu wspólne śniadania czy obiady stały się formą spędzania razem czasu. Jeżeli nie mamy takiej możliwości w ciągu tygodnia, to niech stanie się to naszym zwyczajem w weekendy.

9. Robimy zdjęcia.

Zdjęcia pozwalają nam zatrzymać piękne momenty w naszym życiu. Wtedy kiedy robimy coś ważnego, zwiedzamy nowe miejsce, ale i nie tylko. Róbmy zdjęcia śmieszne, wtedy kiedy leżymy razem na podłodze i się śmiejemy, kiedy ubrudziliśmy się czekoladą i wyglądamy jak sto nieszczęść. To niezapomniane i ważne momenty w naszym życiu. W nich bowiem czujemy się najszczęśliwsi. Zróbmy pamiątkę takich chwil. W przyszłości z nostalgią przypomnimy sobie dokładnie jak wtedy się czuliśmy.

10. Zapamiętujmy robiąc zdjęcia w sercu.

To moja osobista metoda. Kiedy chwila jest wyjątkowa, zamykam oczy i robię zdjęcie moim sercem. Co to znaczy? Zapamiętuję obraz wraz ze wszystkimi dodatkami. Może być to zapach dziecka przytulającego się do mnie, śpiew ptaków w tle, promienie słońca rozgrzewające moją buzię. Zróbcie sobie “album” z takimi wyjątkowymi zdjęciami i wspólnie z dzieckiem wspominajcie choćby zimą szum morza czy zapach waty cukrowej.

Sposobów na budowanie więzi jest wiele. Proste czynności takie jak zaśpiewanie razem piosenki czy też wyjście na lody, codziennie wzmacnia nas i przekonuje, że jesteśmy razem. Jest to szalenie ważne szczególnie dla nas, rodziców adopcyjnych. Musimy się przecież przygotować na to, że być może nasze dziecko będzie szukać swoich biologicznych rodziców. Dlatego więź z nimi budujmy przez całe życie, tak, ażeby nikt i nic nie było w stanie nas rozdzielić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.