Adopcja,  Więcej

Amnezja dziecięca, czyli co kryją zakamarki naszej pamięci.

Czasami mój mąż śmieje do mnie “Czy ty wszystko musisz pamiętać?” Wzruszam ramionami i tylko się uśmiecham, bo on wie, że ja po prostu tak mam. Wspomnieniami sięgam dość daleko, nieświadomie zapamiętuję różne wydarzenia i to nie tylko te ważne. Raczej należę do słuchowców i odbieram świat innymi zmysłami niż tylko wzrokiem. Będąc na imprezie na przykład, nie będę pamiętać jak ktoś był ubrany, ale z pewnością na długi czas pozostanie ze mną np. zapach unoszący się w powietrzu. Wydarzenia kojarzą mi się właśnie z zapachami, odczuciami, doznaniami kulinarnymi, wyjątkowymi sytuacjami, także sprzed kilkunastu lat. Najdalej sięgam pamięcią do kilku wydarzeń, kiedy to miałam około dwóch lat. Takich wspomnień jest jednak niewiele.


Dlaczego tak się dzieje, że jedni pamiętają więcej a inni nie? Jak daleko sięgamy naszą pamięcią i jakie są to doświadczenia? Pozytywne, czy wręcz przeciwnie, traumatyczne? 
Dlaczego nie pamiętamy prawie wcale wydarzeń z wczesnego dzieciństwa? Zastanawialiście się kiedyś nad tym?






Dziś chciałabym wam przybliżyć bardzo ciekawe zjawisko nazywane amnezją dziecięcą. 

Czym jest amnezja dziecięca?

Jest to zjawisko polegające na niemożności przypomnienia sobie zdarzeń z pierwszych lat życia. Najwcześniejsze wspomnienia odnoszą się zazwyczaj do czwartego lub piątego roku życia. W psychologii, została ona po raz pierwszy nazwana i opisana przez Zygmunta Freuda, który jest też autorem pierwszej teoretycznej interpretacji amnezji dziecięcej. 

Każdy, kto próbuje sięgnąć pamięcią wstecz, aż do początków swojego życia, napotyka na barierę. Zwróćmy uwagę, że najczęściej opisujemy własne dzieciństwo na podstawie danych formalnych i anegdot rodzinnych, zdjęć. W naszej pamięci zachowały się czasem tylko nieliczne, mgliste wspomnienia. 

Początki

Początkowo amnezją dziecięcą interesowali się głównie specjaliści, zachęcający pacjentów do poszukiwania w zakamarkach pamięci najwcześniejszych wspomnień. Przypuszczano, że głębiej kryją się treści znacznie ważniejsze niż z pozoru mogłoby się wydawać. Analiza wspomnień pozwalała doszukiwać się różnych emocji, konfliktów i dramatycznych zdarzeń, doświadczonych w dzieciństwie z których osoba nie zdaje sobie sprawy, ponieważ zostały zepchnięte do podświadomości. 
Do zrozumienia tego zjawiska w istotny sposób przyczyniły się badania nad pamięcią małych dzieci z ostatnich dwudziestu lat poprzedniego wieku. Rzucają one światło na to, co kryje się w mroku amnezji dziecięcej. 

Kogo dotyczy amnezja dziecięca?

Amnezja dziecięca dotyka wszystkich ludzi. To jedyny rodzaj amnezji, na którą cierpią wszyscy, niezależnie od płci, poziomu inteligencji, cech osobowości, wykształcenia.
Dudycha i Dudycha (1941), powołując się na wyniki badań własnych i innych autorów podają, że średni wiek, do którego odnosi się pierwsze wspomnienie, wynosi u kobiet 3 lata i 6 

miesięcy, a u mężczyzn – 3 lata i 8 miesięcy.

W jaki sposób przeprowadza się badania?

W nowszych badaniach najczęściej posługiwano się metodą wywoływania wspomnień polegającą na tym, że badany podaje pierwsze wspomnienie, jakie nasunęło mu się po usłyszeniu każdego słowa kluczowego, a następnie datuje zebrane wspomnienia. W ten sposób badano ludzi w różnym wieku i ustalano m.in. częstość wspominania zdarzeń z różnych okresów życia. Występuje regularny spadek liczby wspomnień wraz z upływem czasu od zdarzenia. Najwięcej wspomnień odnosi się do ostatnich dni i tygodni. 


Jak na tym tle wygląda amnezja dziecięca? 

Analizując dane z różnych badań wykazano, że liczba wspomnień z pierwszych pięciu lat życia jest niższa niż można się spodziewać. Nie jest funkcją czasu. 40-latek bez trudu przypomina sobie zdarzenia sprzed dwudziestu lat, natomiast 20-latek nie pamięta doświadczeń z pierwszych lat życia.  U osób po czterdziestym piątym roku życia obserwuje się wzrost liczby wspomnień z okresu, gdy mieli 10-30 lat.


Inna metoda badania amnezji dziecięcej polega na celowym przypominaniu sobie określonych zdarzeń. Do badania wybiera się osoby, które przeżyły w dzieciństwie określone zdarzenie, np. narodziny rodzeństwa 
(dzięki czemu można zweryfikować treść wspomnień, odwołując się do relacji osób trzecich, np. rodziców) Osobom badanym zadawano kilkanaście szczegółowych pytań dotyczących zdarzeń poprzedzających wyjazd matki do szpitala, jej pobytu w szpitalu i powrotu z dzieckiem do domu. Z kilku badań przeprowadzonych tą metodą wynika, że od wieku osoby w chwili zdarzenia zależy to, czy jest ono pamiętane i jak dużo szczegółów zachowało się w pamięci. Sheingold i Tenney (1982) stwierdziły, że studenci, którzy mieli mniej niż trzy lata w chwili narodzin rodzeństwa, prawie nic nie pamiętają, natomiast ci, którzy mieli cztery lata lub więcej, podają dużo informacji. Najniższy wiek, w którym pamiętano cokolwiek, wynosił w tych badaniach trzy lata.  Dwunastolatki pamiętały zdarzenie sprzed ośmiu lat równie dobrze, jak dzieci młodsze, dla których było ono mniej odległe w czasie. Również u studentów, którzy wspominali narodziny rodzeństwa po szesnastu latach, nie stwierdzono istotnego pogorszenia wyników.


Jeszcze bardziej granicę amnezji przesunęli Eacott i Crawley (1998; 1999). Autorzy sądzą, że możliwe jest zachowanie przez dorosłych wspomnień z drugiego roku życia, ale wspomnienia takie występują rzadko i zawierają mniej szczegółów niż wspomnienia z okresu powyżej 2 lat. 


Jak się okazuje, nie jest łatwo wyznaczyć granicę amnezji dziecięcej. Chociaż we wszystkich badaniach dotyczących pamięci narodzin rodzeństwa stwierdzano występowanie amnezji, to okres jej trwania określany przez różnych badaczy wahał się od ponad jednego roku do trzech pierwszych lat życia. Granica amnezji nie jest stała, lecz zależy od rodzaju zdarzenia.


Wiarygodność wspomnień.

Poważnym problemem w badaniu amnezji dziecięcej jest wiarygodność wczesnych wspomnień. W literaturze opisywane są przypadki wspomnień, które – jak się później okazało – nie miały pokrycia w faktach. Szczególnie łatwo pomylić fakty, a zwłaszcza źródła informacji: własne przeżycie czy fantazje, wyobraźnia, czyjeś opowiadanie, fotografie, filmy wideo. Do najbardziej znanych należy przypadek J. Piageta, który zachował w pamięci dramatyczną scenę z wczesnego dzieciństwa: dzielna niania ratuje go przed porwaniem. Tymczasem po latach opiekunka wyznała, że opowiedziała rodzinie Piageta tę zmyśloną historię, żeby zyskać nagrodę. 

Paradoks amnezji dziecięcej.

Zjawisko amnezji dziecięcej nie budzi wątpliwości, ale trzeba zauważyć, że jest ono paradoksalne co najmniej z dwóch powodów. 


Doświadczenia z wczesnego dzieciństwa wywierają silny i trwały wpływ na kształtowanie się osobowości człowieka, na życie emocjonalne, postawy wobec ludzi i świata. Jak to się dzieje, że treści, których nie pamiętamy, ujawniają się w naszym zachowaniu? 

Z badań wynika, że pamięć jest gotowa do działania już w momencie narodzin dziecka. Od pierwszych chwil życia dziecko rejestruje swoje doświadczenia w pamięci, czego przejawem jest powstawanie choćby odruchów warunkowych. Pod koniec pierwszego roku życia w zachowaniu dziecka można rozpoznać przejawy funkcjonowania wszystkich wyodrębnionych dotychczas systemów pamięci . Co więcej, u noworodków obserwuje się zachowania będące przejawem pamięci doświadczeń z okresu prenatalnego. Noworodek woli słuchać głosu swojej matki niż głosu innej kobiety, preferuje język ojczysty matki, w porównaniu z innym, a nawet zmienia rytm ssania tak, żeby słyszeć tekst powtarzany wielokrotnie przez matkę w ostatnich miesiącach ciąży. 



Paradoksem jest więc to, że chociaż pamięć funkcjonuje od chwili narodzin człowieka, a może nawet w okresie prenatalnym, to pamięć autobiograficzna nie obejmuje pierwszych lat życia.

Pamięć o wydarzeniach traumatycznych.

W związku z hipotezą psychoanalityczną pojawia się też pytanie: jak dzieci pamiętają zdarzenia traumatyczne? Czy przeżycia takie zapisują się szczególnie silnie w pamięci, czy też – jak sądził Freud – są tłumione i spychane do podświadomości? 
Wiedza ta jest niezbędna w szczególności dla nas, rodziców adopcyjnych. Sięgając wraz z dzieckiem do zakamarków jego pamięci, możemy pomóc mu poradzić sobie z przeszłością.


Niewiele jest na ten temat badań, bo nikt przecież nie aranżuje sytuacji traumatycznych dla celów eksperymentalnych.
Klinicystom znane są przypadki trwałego i wiernego pamiętania zdarzeń traumatycznych nawet w drugim roku życia. Na przykład dziewczynka, która w wieku szesnastu miesięcy przeżyła katastrofę lotniczą, jeszcze po upływie dziesięciu miesięcy potrafiła ją opisać i odtworzyć przy użyciu zabawek. 



 Dzieci długo pamiętają także silne kary cielesne, mimo że najczęściej są one wymierzane przez najbliższych opiekunów i rzadko mówi się o nich głośno.

Małe dzieci szczególnie dobrze pamiętają przykre zdarzenia związane z własnym ciałem, takie jak skaleczenia, urazy, upadki, zastrzyki, poparzenia.  Do kategorii stresujących zdarzeń związanych z własnym ciałem należą też badania i zabiegi medyczne.

Jeszcze jednym świadectwem dobrej pamięci zdarzeń traumatycznych jest syndrom stresu pourazowego występujący zarówno u dorosłych, jak i u dzieci. Jego składnikiem są natarczywe wspomnienia, powracające w snach i na jawie, doświadczane z silnymi emocjami i poczuciem ponownego przeżywania zdarzenia. Tragiczne doświadczenia są dobrze pamiętane zarówno przez więźniów obozów koncentracyjnych, jak i przez świadków morderstwa. Syndrom stresu pourazowego. Wielu pacjentów poddanych psychoterapii skarży się na przemoc doznaną w dzieciństwie, którą zawsze pamiętali. 

Wyraźne są jednak różnice we wspomnieniach dzieci młodszych i starszych. Dzieci, które w chwili zdarzenia traumatycznego miały więcej niż trzy lata, potrafią odpowiadać na szczegółowe pytania i opierają się przy tym na żywych wspomnieniach wizualnych. Natomiast młodsze dzieci nie są zdolne do obszernych, spójnych relacji z przeżytego zdarzenia, chociaż okazjonalnie podają różne szczegóły. 



Wyniki badań świadczą, że już dzieci 2- i 3-letnie pamiętają przykre doświadczenia przez długi czas, a silna trauma bywa u dzieci, podobnie jak u dorosłych, przedmiotem natarczywych wspomnień. 

Podsumowanie.

Brak wspomnień z pierwszych lat życia ciągle jeszcze stanowi zagadkę trudną do rozwiązania, mimo że znany jest od dawna.
Być może w mrokach amnezji dziecięcej kryją się treści z różnych powodów niedostępne świadomości. Niektóre z nich mogą wywierać wpływ na zachowanie, chociaż nie docierają do świadomości. Jednakże jest prawdopodobne, że większość wczesnych doświadczeń albo uległa zapomnieniu, albo podlegała stopniowym przekształceniom i zachowała się w formie tak zmodyfikowanej, że nie można już odzyskać początkowego doświadczenia.







Osobiście chciałabym, żeby dziewczynki zapamiętały jak najwięcej pozytywnych wydarzeń ze swojego życia. Zgromadzenie ich pomoże im z pewnością w przyjęciu różnych trudnych informacji, choćby o swoim pochodzeniu. Zauważyłam, że pierwsze wspomnienia zaczęły tworzyć się około drugiego roku życia. Dla testu, zadawałam pytania dotyczące wydarzeń, o których nigdy nie rozmawialiśmy, nie mamy też zdjęć. Ale czy to oznacza, że będą to ich pierwsze wspomnienia? To mogę stwierdzić dopiero za kilka lat.  Jak wyjaśnia psycholog Jarosław Żyliński, nasz mózg robi screenshoty z momentów najbardziej emocjonujących. W momencie, kiedy dzieje się coś ważnego, mamy poczucie, że czas płynie wolniej. Właśnie wtedy mózg zbiera jak najwięcej informacji, mając mocno otwartą pamięć emocjonalną. Zapisuje nawet rzeczy zupełnie niepotrzebne, wszystko. Niektóre się z czasem wytrą, ale część pozostanie.








* Post powstał na podstawie pracy Marii Jagodzińskiej pt. Amnezja dziecięca.Dlaczego nie pamiętamy wczesnego dzieciństwa? Wydział Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa. www.kul.pl

12 komentarzy

  • Lady Makbet

    Kiedy miałam niecałe 2,5 roku, przeprowadziliśmy się z rodzicami do nowego mieszkania. Bardzo dobrze pamiętam, jak zabrali mnie do tego mieszkania, jeszcze zupełnie niewykończonego, i tłumaczyli mi, że będę miała swój pokój. Musiałam mieć wtedy 2 latka z małym haczykiem. Pamiętam też mojego pradziadka, który mówił na mnie "Genowefka"… i to, jak przed naszą przeprowadzką pytał: "przyjdziesz jeszcze do dziadzia do dom?" (to nie literówka, mówił właśnie "do dom"). Pradziadek zmarł, kiedy miałam 2 lata i 4 miesiące. Zachowałam w pamięci nawet jakieś urywki modlitwy różańcowej w jego domu, np. to, że bawiłam się żółtym różańcem i babcia mi tłumaczyła, że to nie są korale 😉
    Nie mam pojęcia, dlaczego akurat to zapamiętałam. Trudno powiedzieć, że była to jakaś trauma. W każdym razie bardzo, bardzo ciekawy wpis. Ja też się często zastanawiam nad mechanizmami dziecięcej pamięci, a także nad powstawaniem fałszywych wspomnień.

    • izzy

      To,że coś pamiętamy z tak wczesnego dzieciństwa, wcale nie świadczy o traumie. Narodziny rodzeństwa i przeprowadzka do nowego domu są w grupie wydarzeń, które bardzo silnie oddziałują na dziecko i zostają w pamięci. Przeżycia wcale nie muszą być negatywne.
      Zauważ, że starsi ludzie nie pamiętają tego co zdarzyło się poprzedniego dnia, ale doskonale pamiętają swoją młodość. Moja babcia ze szczegółami opowiadała wydarzenia sprzed 50 lat!, ale nie potrafiła powiedzieć co jadła dwa dni temu. Może to pamięć działa inaczej, a może to zależy co musimy zakodować, mózg kwalifikuje czy to ważne, czy nie. Niby najłatwiej zapamiętać wydarzenia, które dostarczają jakichś emocji, pozytywnych i niestety tych złych. Także pierwsza wycieczka do zoo, na długo zostanie w pamięci, zwłaszcza jeśli dodatkowo będzie to wzmocnione np.lew stanie na środku wybiegu i zaryczy, małpa podejdzie do dziecka itd.

      Nie wiem, czy Ty też tak masz, ale przy takich wydarzeniach o jakich napisałaś,wystarczy, że zamknę oczy i wspomnienia są tak żywe, jak gdyby sytuacja miała miejsce wczoraj.
      Dzięki za opisanie Twoich doświadczeń, to bardzo ciekawe :))

  • dziubasowa

    Też mam w głowie kilka takich obrazów – pamiętam np. jak bawiłam się u mojej cioci pluszowym psem – takim wiecie, rodem z PRLu, wypełnionym trocinami, z wystającym czerwonym pseudo-językiem 😉

    • izzy

      No właśnie. To co napisałam do Lady. Pewne sytuacje są przez nas zapamiętywane, a inne nie. W sumie nie wiadomo do końca dlaczego, choć można przypuszczać, że akurat to wydarzenie jest zakwalifikowane jako ważne. Tak jak pisałam, czasem nieświadomie coś pamiętamy, nawet jako dorośli. Ja mam tak np.że pamiętam tak nieważne rzeczy, że aż sama nie wierzę.
      Kiedy byłam w podstawówce, piąta, może szósta klasa, moja mama wysłała mnie do sklepu spożywczego po bułki. Przed sklepem zatrzymał mnie jakiś pan z pytaniem o godzinę. Nie uwierzysz, ale do tej pory pamiętam, że była to 3:03 (miałam ustawiony zegarek na 12- godzinny) Powiedz mi, po co ja to pamiętam? Teorię mam taką, że albo dlatego, że to taka wyróżniająca się godzina, albo dlatego, że to zegarek, który dostałam na komunię (wiadomo, wtedy naprawdę rzadko się coś dostawało, więc taki zegarek to skarb) Takich przykładów mam bardzo wiele. Ostatnio rozmawiam ze swoim uczniem (już dorosłym) na temat prezentów a on mówi, że nie pamięta co dostał w zeszłym roku. Hmm. Ja pamiętałam…. Po kiego grzyba? Nie mam pojęcia, ale cieszył się, że mu przypomniałam 😀

      pzdr.

  • tygrysimy

    U nas odwrotnie. Mąż pamięta bardzo dużo rzeczy ze swego dzieciństwa. Czasami żartuję, że nawet to, co działo się, jak jeszcze był w brzuchu u mamy. Za to z bieżącymi rzeczami gorzej. Ja niestety mało, co pamiętam. Chociaż odkąd zostałam mamą co chwilę jakieś szufladki się otwierają.

    • izzy

      No właśnie. Mnie się wydaje, że sporo wspomnień gdzieś tam jest, właśnie w tych zakamarkach, choć wydarzeń sprzed tych magicznych 2 urodzin raczej sobie nie przypomnimy. No chyba, że pojedyncze sytuacje, ale przecież dziecko dopiero uczy się swojej tożsamości, więc na pewno trudniej mu wszystko poukładać i zakwalifikować.
      Opowiadał mi znajomy, że przytrzasnął swoje dziecko suwakiem przy zapinaniu kurtki. Podobno dziecko bardzo długo to pamiętało i mu wypominało. Taka małe "traumatyczne" przeżycie, ale ważne dla dwulatka tak samo jak niemiła wizyta u lekarza.

      Może Twoja teściowa sporo rozmawiała z mężem, pokazywała mu zdjęcia, opowiadała. Tak jak pisałam w poście, to pomaga przy zatrzymaniu wspomnień na dłużej. Ciekawa jestem.

      pzdr 🙂

  • Ahaja

    Izzy, co sądzisz o hipnozie regresyjnej? Kiedyś trochę o tym czytałam. Podobno może przenieść nie tylko do wczesnego dzieciństwa, ale nawet do poprzednich wcieleń. Napisałaś, że nikt nie wprowadza traumy dla potrzeb eksperymentu, ale regresja stosowana w hipnozie to też często przywołanie traumy, bo głównie na takiej zasadzie działa. Oczywiście celem jest "wyleczenie" pacjenta, co podobno jest bezpieczniejsze od wszelkich innych zabiegów. Myślisz, że można z jej pomocą cofnąć się nawet do bardzo wczesnego okresu?
    Bardzo interesujący temat i świetny wpis. Ja też jestem zapachowcem, bo to właśnie zapach przywołuje u mnie najsilniejsze wspomnienia.
    Myślę, że nasze wczesne wspomnienia są bardzo trudne do zweryfikowania, bo tak jak piszesz – zlewają się ze zdjęciami, opowieściami i snami. Często mam sny o ludziach, miejscach, o których jestem pewna, że istnieli/istniały w moim życiu, ale moja mama nie pamięta, a niemożność weryfikacji naprawdę mnie dobija.
    Pamiętam swoje pierwsze kroki, ale jest to jedyne, tak wczesne wspomnienie.
    Jestem zaskoczona ile pamiętają moje dziewczyny (Wiele z tego ja nawet nie pamiętam), że zrobiłam im to a to na śniadanie, i taki a taki film leciał w tv, a Wika miała białą bluzkę, a Oliwia warkocz… Zapamiętały dużo detali z różnych, codziennych sytuacji.

    • Hephalump

      @Ahaja
      Hipnoza i inne metody sięgania do odległych wspomnień są stosowane w psychoterapii. Ale to jak napisałaś w celu pomocy pacjentowi.
      Specjalista potrafi sporo odczytywać z naszych wspomnień. I naprawdę można sięgać tam gdzie nasza "normalna" pamięć już nie sięga. Ale do poprzednich wcieleń?

      Pozdr
      M

    • izzy

      Zgadza się. Hipnoza pomaga w przywołaniu różnych sytuacji z przeszłości, zwłaszcza tych traumatycznych. Podobno hipnoza regresyjna jest przez nas, ludzi Zachodu, niedoceniana (choć tak jak piszesz często jest bezpieczniejsza niż środki farmakologiczne), ale jeśli chodzi o poprzednie wcielenia to hmm, wydaje mi się, że tu dochodzimy do kwestii tego w co wierzymy. Nasza wiara zakłada jedno ciało i jedną duszę (Hephalump, popraw mnie proszę, jeśli się mylę) natomiast w Kulturze Wschodniej, gdzie wierzy się w reinkarnację, pewne wspomnienia przypisuje się właśnie poprzednim wcieleniom.

      Co do dzieci to ciekawe zagadnienie, bo czasem rodzice chcieliby, żeby zapamiętały jakieś wyjątkowe wydarzenia, do których przewiązują wielką wagę oni jako dorośli, a tu klapa, bo dzieci pamiętają coś zupełnie trywialnego jak np. kolor swetra 😉

      Wg psychologów dziewczynki pamiętają więcej niż chłopcy, gdyż to własnie z córkami matki rozmawiają więcej i to właśnie pomaga im pewne wydarzenia zatrzymać w pamięci na dłużej. Jak jest naprawdę to nie wiadomo, bo z drugiej strony Mama Tygryska pisze, że to jej mąż pamięta więcej a nie ona.

      Strasznie to wszystko dla mnie jest ciekawe i intrygujące, zwłaszcza jak piszecie o swoich przeżyciach i doświadczeniach 🙂

      Pzdr.

    • Hephalump

      @izzy
      Nie mylisz się. Wędrówka duszy poprzez kolejne inkarnacje to domena wschodnich systemów filozoficznych. W Europie też bywa popularna ale jako skutek uboczny kryzysu tradycyjnych, chrześcijańskich wartości.

      A w chrześcijaństwie: dusza jest nieśmiertelna, ciało jest świątynią ducha, jedno ciało, jedna dusza.

      Pozdr

  • Hephalump

    @izzy
    Rozkręcasz się z notki na notkę.
    Ta jest bardzo ważna dla mnie i to nie tylko ze względu na trudną przeszłość moich dzieci. Sam też musiałem sporo przepracować.

    Pozdr
    M

    • izzy

      Psychologią zaczęłam interesować się na studiach, kiedy to właśnie w takim kierunku okazało się, że będzie praca zaliczeniowa na 4 roku. Bardzo się cieszę, bo dzięki temu mogłam poznać pewne rzeczy dotyczące ludzkiej psychiki, która jest dla mnie kopalnią wiedzy nie tylko o nich samych, ale właśnie o ich rodzicach. Dlatego też lubię swoją pracę, bo mam okazję wysłuchać doświadczeń innych osób, czasem dwóch pokoleń. (wtedy najlepiej widać jak sprawa się ma od strony rodzica a jak dziecka) Nie to, że analizuję moich uczniów, żeby nie było;) ale chyba ludzie lubią pogadać do "obcej" osoby, bo nie jest emocjonalnie związana z problemem. No, ale do rzeczy :))

      Ta córka mojej koleżanki, o której często wspominam, może pamiętasz, że ma brata (tego, co sam starał się o adopcję siostry) i na początku mała bardzo często o nim mówiła, tak w luźnych rozmowach, że ma brata, że jak będzie duża to znów się z nim spotka itd. Natomiast od jakiegoś roku (czyli kiedy dziewczynka miała ok 7 lat) przestała o nim wspominać i nawet ostatnio, gdy pani w szkole pytała o rodzeństwo, to bez wahania odpowiedziała, że jest … jedynaczką.
      Bardzo interesuje mnie przypadek tego dziecka i jej przeżycia. Psychologowie twierdzą, że około 7 roku życia, zaczynamy zapominać przeszłość, łącznie z tymi negatywnymi przeżyciami, które czasem są przez nas wypierane i chowane gdzieś głęboko. ( w zależności od psychiki)Dlatego czasem słyszymy (i trudno pewnie w to uwierzyć), że dorosły przypomniał sobie pod wpływem jakichś tam wydarzeń o tym, że np. jako dziecko był molestowany seksualnie.
      Zobacz, u tej Marty, o której tu właśnie piszę, właśnie około tego 7 roku życia zaczęła tworzyć tak jakby nowe wspomnienia, chowając te stare gdzieś głęboko. Czy to dobrze? Tego nie wiem, może to taki instynkt samozachowawczy, pozwalający dziecku obronić się przez demonami przeszłości?
      Twoje córki też pisałeś,że zupełnie inaczej podchodzą do tego co było. Jedna chce rozmawiać, druga nie. Ona tak jakby w ogóle nie pamiętała, czy też nie chciała pamiętać tego co było.

      Bardzo bardzo się cieszę, że notka Ci się podobała. Pozdrawiam serdecznie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.