Z przymrużeniem oka – wakacyjne oczekiwania a rzeczywistość.
Pamiętam jak kiedyś pojechałyśmy z koleżanką na wycieczkę na Lazurowe Wybrzeże. Patrząc na zdjęcia hotelu w katalogu, wydawało się, że jest on położony nad samym morzem. Nie było wtedy Google Street View, nie można było sprawdzić wcześniej jak to wszystko wygląda w rzeczywistości. Jak się później okazało, w Nicei, gdzie mieszkałyśmy, pomiędzy hotelem a plażą znajduje się … ruchliwa ulica, a sama plaża jest kamienista i nie zachęca ani do spacerów, ani do wypoczynku. Oczywiście nie zepsuło to wakacji, ale jednak byłam zdziwiona, ponieważ moje wyobrażenie o Lazurowym Wybrzeżu było zupełnie inne.
Czasem rozważając wyjazd w jakieś miejsce, mamy jego zupełnie inne wyobrażenie. Na przykład jeśli ktoś myśli, że przyjeżdżając do Disneylandu w marcu ominie tłumy, to bardzo się zdziwi – tu sezon trwa cały rok. Jadąc nad polskie morze w lipcu, przy temperaturze 30 stopni, nie możemy spodziewać się pustych plaż – wiadomo, że sąsiada będziemy mieć tuż obok. Żeby zrobić dobre zdjęcie, w wielu popularnych miejscach trzeba wyczekać moment, by móc wstrzelić się w ułamek sekundy, gdy nie ma nikogo. Widząc takie ujęcia, wyobrażamy sobie więc te miejsca zupełnie inaczej, niż wyglądają w rzeczywistości. Często okazuje się, że turyści znajdują się tam od rana do wieczora, a na dodatek przy kiepskiej pogodzie miejsce całkowicie traci swój urok.
Dziś mam dla was kolejną dawkę zdjęć z cyklu z Przymrużeniem Oka. Popatrzcie jak czasem można się zdziwić jadąc w miejsce, o którym mieliśmy zupełnie inne wyobrażenie 🙂 A może wy macie tego typu doświadczenia? 🙂 Miłego oglądania i dobrego tygodnia!
7 komentarzy
Agata
Bialy Dom oraz Dominikane widzialam na wlasne oczy i poswiadczam, ze tak to wyglada. Na szczescie, na Dominikanie ominal nas najgorszy wysyp wodorostow. 😉
Nawet w dobie google maps mozna sie naciac. 🙂 Polecielismy kiedys z mezem do Miami. Krucho bylo wtedy z kasa, wiec ucieszylismy sie, ze udalo nam sie zarezerwowac bardzo tani hotel tylko przecznice od slynnego Ocean Drive. Przybytek opinie mial srednie i tylko jedno zdjecie – recepcji. Wygladala calkiem przyzwoicie, wiec uznalismy, ze reszta hotelu tez powinna byc znosna. BLAD. 😀 Pokoje byly po prostu obskurne, lazienka tak stara i zniszczona, ze brzydzilam sie w niej myc, drzwi sie nie domykaly, wiec prawie nie spalismy bojac sie, ze ktos nam wlezie do pokoju, a okno wychodzilo na sciane budynku obok oraz kontenery ze smieciami ponizej. 😀
To byla wakacyjna porazka, chociaz samo Miami i okolice wspominam swietnie. No i teraz jest co wspominac zeby sie posmiac. 😉
A tak w ogole pozdrawia cicha czytelniczka! 😉
izzy
Agatko! No właśnie, teraz możecie się pośmiać, ale wtedy pewnie tak nie było. Można się wkurzyć i to nieźle, choć nic już nie poradzisz, więc lepiej się z tym pogodzić i po prostu cieszyć wakacjami. Przypomniała mi się pewna historia jak napisałaś te swoje 😀
Kiedyś pojechałam na wakacje do Międzyzdrojów, nie do hotelu, ale na kwatery, wiesz, taki cały dom wynajmowali na pokoje. Dzwonię do gościa i pytam jaki pokój, czy z łazienką itd no więc wszystko pięknie cena też niezła no i luzik, jadę. Jakież było moje zdziwienia, kiedy okazało się, że w pokoju łazienka jest, ale toalety to już nie :D:D Ta była na korytarzu. Idę do gościa z awanturą a on mówi, że pytałam o łazienkę, nie o wc 😀 hahaha, Także tak jak mówisz i w dzisiejszych czasach by to przeszło, bo najwidoczniej pan uznał, że to taki mały szczegół 😉
Pozdrowionka! Dzięki, że wpadasz :*
Aaaa
Rzadko zdarza mi się takie totalne rozczarowanie. Wiadomo raz hotel/camping jest lepszy/bardziej zgodny z opisem innym razem mniej ale ponieważ nasze urlopy są zazwyczaj „w ruchu” nie ma to dla nas większego znaczenia – i tak spędzamy tam góra 3-4 noce. Do zdjęć obejrzanych w necie specjalnie się nie przywiązuję – wszystko jest kwestią skadrowania lub późniejszej obróbki 😉 .
Jeśli chodzi o miejsca to takie okropne rozczarowanie przeżyłam tylko raz w Moskwie, która okazała się być kompletnie inna od tego co myślałam. Spodziewałam się z pięknego miasta rodem z powieści Tołstoja – pałace, szerokie trakty, eleganccy ludzie itp. Tymczasem dostałam coś bliższego zapyziałej dziury zdecydowanie bliższej mrocznym powieściom Dostojewskiego… Na słabe wrażenie na pewno wpłynęła też pogoda (dwa dni strasznej ulewy kiedy to spadło podobno tyle deszczu ile zazwyczaj pada w czasie miesiąca).
Częściej ma miejsce sytuacja „w drugą stronę” – zdarza mi się obawiać, że dane miejsce będzie z gatunku „słabych” albo „trudnych” (szczególnie, że zdarza nam się wybierać na wakacje miejsca w powszechnym mniemaniu niewakacyjne, szczególnie jak jeździ się z dziećmi) a okazuje się całkiem przyjemne i zdecydowanie lepszego od tego czego się spodziewałam. Aglaia.
izzy
Ja chyba też aż takiego szoku nigdy nie przeżyłam, tak jak piszesz, żeby miejsce było zupełnie inne niż się spodziewałam. Może jakieś tam drobnostki.
Co do zdjęć to racja, choć ja lubię szukać jakichś tam inspiracji, może nawet nie szukać, tylko jak widzę zdjęcie to patrzę, czy warto tam pojechać, czy też nie. Ale fakt, w dzisiejszych czasach łatwo wyłowić najpiękniejszy fragment i dać błędne przekonanie o miejscu. Trochę tak jak zwiastun filmu, do którego wybiera się najlepsze sceny a potem może okazać się, że to totalna klapa.
W Moskwie nigdy nie byłam, ale słyszałam, że najładniejsze są te typowo turystyczne miejsca, a poza tym inny świat. Czyli by się potwierdzało.
Mnie te ileś lat temu zaskoczyła Szwajcaria, bo jest dokładnie taka jak na zdjęciach, a może i nawet piękniejsza. Stąd chyba ta miłość moja do niej 😉
A pogoda potrafi nawet najlepsze miasto zepsuć, to racja.
Buziaki
Jaga
Faktycznie piramidy mnie rozczarowały – w z bliska syf brud i złodzieje
izzy
Ja byłam mega dawno, na wycieczce szkolnej i jedyne co pamiętam to właśnie brud i to, że koledzy pilnowali mnie i jeszcze jednej koleżanki z jasnymi włosami 😉
olitoria
Robi wrażenie.
Ten mały na plaży w Goa też miał inne wyobrażenie 😀