Więcej
-
Córeczka Tatusia
Ci, którzy czytali moje poprzednie posty wiedzą, że moi rodzice również zmagali się z problemem niepłodności. Można powiedzieć, że poszczęściło im się (mam na myśli, że w ogóle udało im się mieć dziecko, a nie że akurat mieli mnie 😉 i po 9 latach trudnych oczekiwań urodziła się córeczka. Podobno mój tata był wtedy w pracy na drugiej zmianie i gdy do niego zadzwoniono z tą informacją, zalał z wrażenia kawę zimną wodą :)) To były trudne czasy. Gdy miałam kilka lat, ukochany tatuś musiał wyjechać do pracy. Widywaliśmy się rzadko, a brak dostępu do takich luksusów jak telefon, email, Skype itp. sprawiały, że moja tęsknota za nim była duża. Za…
-
Człowieku! Szanuj życie mojej rodziny!
Pamiętacie mój post pt. „Kiedy w domu rządzi dziecko?” Dziś miałam okazję przekonać się (niestety) na własnej skórze, jak ważne jest bezpieczeństwo w czasie jazdy. Wracałam dziś ze żłobka z dziewczynkami i moją mamą. Droga do niego w pewnym momencie jest kręta, dlatego też przewidziano tam ograniczenie prędkości do 30km/h. Jak możecie się domyślić, oczywiście nikt się do niego nie stosuje. I nie byłoby to aż tak niebezpieczne, gdyby nie fakt, że niektórzy kierowcy, ułatwiając sobie skręt, jadą środkiem drogi. Najgorsze jest to, że jest ona dość wąska i w normalnych warunkach ciężko jest się wyminąć, a przy wyżej opisanej sytuacji, nie ma po prostu za bardzo gdzie uciekać. Przed…
-
Ulubione wierszyki 2 i 3-latka
No cóż, miały być szybkie zakupy w Lidlu, ale moją uwagę przyciągnęły pewne książeczki 🙂 Może market nie jest dla niektórych dobrym miejscem na kupowanie książek, ale te akurat wydały mi się wartościowe. Seria ta wydawnictwa Zielona Sowa, zawiera wierszyki dla 2,3,4,5 latków. Znane i lubiane wierszyki z których część ma również swoją wersję śpiewaną. Do tego kolorowe, przyjemne obrazki. Można wykorzystać w zabawie z maluchem. Dzięki książeczce przypomniała mi się „Misia Bela”, którą znam z przedszkola! Nigdy nie wiedziałam o czym jest ten wierszyk… ale go lubiłam i pokazywałam wymachując rączkami 🙂 Uwielbiałam „Rzepkę” 🙂 Nie wiem, czy Wam też się spodobają te książeczki, ale jeśli tak to biegnijcie…
-
Kochane siostrzyczki
Nigdy nie miałam siostry, ale gdzieś tam w głowie miałam zawsze jej wyobrażenie. To czego uczę moje córki, oparte jest na moim instynkcie, obserwacjach innych ludzi i zwykłej ludzkiej tęsknocie za bratnią duszą z którą łączyłyby mnie również więzy krwi. Wychowanie dwóch dziewczynek w podobnym wieku nie jest łatwe. Nie będę ukrywać, że niejednokrotnie gotuję się w środku powtarzając po raz setny jedną i tą samą rzecz, a one nakręcając się nawzajem bawią się w najlepsze. Kiedyś w przyszłości dziewczynki będą miały tylko siebie,muszą być dla siebie najważniejsze, muszą trzymać się razem i wiedzieć, że gdy wszystko zawiedzie, na siebie mogą zawsze liczyć. No, ale od początku 🙂 Kiedy urodziła…
-
Czy jesteś gotowy zostać rodzicem adopcyjnym?
Jedno z pierwszych pytań jakie nam zadano w ośrodku, było Dlaczego chcecie adoptować dziecko? Pytanie chciałoby się powiedzieć banalne, odpowiedź powinna więc być oczywista. Jak się okazuje jednak, są różne motywy decyzji o adopcji. 1. Dotychczasowe leczenie niepłodności nie przynosi efektów – chcę zostać rodzicem a nie mogę mieć swoich biologicznych dzieci. W pewnym momencie adopcja staje się alternatywną opcją. 2. Mam już dziecko biologiczne, ale pragnę mieć drugie, niekoniecznie rodząc je. 3. Jest mi bliski los porzuconych dzieci i czuję potrzebę pomocy choć jednemu z nich. Nie staram się o dzieci biologiczne. 4. Jestem w trakcie leczenia, ale chciałabym jednocześnie zabezpieczyć się na ewentualność niepowodzenia mając na uwadze długie, żmudne procedury…












