• Adopcja,  Więcej

    O tym jak zostałam postrachem placu zabaw

    Dziś zmieniam tematykę i wracam do wakacji. To chyba dobry pomysł, zważywszy na to, że za oknem wieje i jest ponuro niczym w listopadzie. Brr.  Typy dzieci na placu zabaw Przyglądając się dzieciom bawiącym się na placu zabaw, można od razu zauważyć, że każde z nich jest inne. Są takie, które godzinami mogą przesypywać piasek z jednej foremki w drugą, takie, które spokojnie bujają się na huśtawce, oraz takie, których wszędzie jest pełno. Tu najlepiej widać jaki dziecko ma temperament, czy potrafi bawić się z rówieśnikami, czy raczej woli przebywać samo. Moje dzieci lubią zarówno pobawić się w piaskownicy jak i pobiegać, pozjeżdżać na zjeżdżalni (oczywiście głową w dół) i…

  • Adopcja,  Więcej

    Bo dzieci adoptowane są jak cyklopy bez ręki i nogi

    Pewnie zastanawiacie się skąd ten dziwny tytuł dzisiejszego posta. A więc inspiracją do niego były rozważania jakie kiedyś snułyśmy z towarzyszką moich filozoficznych rozmyślań Lady Makbet na temat wyglądu dzieci oraz rozmowa z pewną mamą adopcyjną. No, ale od początku 🙂 “Ojej, jakie fajne te wasze dzieci. No popatrz, a przecież są adoptowane”, usłyszałam kiedyś od jednej z hmm życzliwych (?) mi osób. Hello? A w zasadzie to czego ta pani oczekiwała? Że dzieci adoptowane wyglądają tak jak napisałam w tytule? Że mają jedno oko, albo jak lis z wierszyka nie mają ręki czy nogi? ( swoją drogą to do tej pory nie zdawałam sobie sprawy z tego, że ten…

  • Więcej

    Imię dźwignią handlu.

    Zdaję sobie sprawę z tego, że posty o nadawanych dzieciom cudacznych imionach już pojawiały się wielokrotnie na różnych blogach, ale artykuł, który ostatnio przeczytałam w Focusie sprawił, że po prostu muszę post na ten temat też mieć i w swojej kolekcji 😉 Do tego, że w naszym otoczeniu spotykamy Dżesiki, Brajanów, Majkelów i Samanty już chyba przywykłam. Nigdy chyba nie przekonam się do Denisa Kowalskiego, nie tylko ze względu na brzmienie tego imienia w połączeniu z nazwiskiem, ale również ze względu na traumę, gdy w końcu dziecko znajdzie się wśród swoich rówieśników. Ale to jeszcze nic. Jak pisze Focus, kilka dni temu sieć obiegła informacja, że w zawierciańskim szpitalu na…

  • Więcej

    Pusty Dom

    7.00 – Pobudka. Litości!, myślę sobie, kątem oka patrząc, czy to mój budzik dzwoni, czy męża. Niestety. Puste miejsce na łóżku po jego stronie wskazuje, że czas wstawać. Dziewczyny jeszcze śpią więc cichutko wymykam się na dół, by w spokoju zacząć się szykować. 7.15 – “Mama!”, słyszę z góry. Obudziła się młodsza. Czekam więc jak zejdzie na dół i idziemy ubierać się i myć ząbki. 7.20 – wstaje starsza. Nie wiem jak one to robią, ale chyba czują, że  ja już wstałam. Obojętne, czy są w swoim pokoju, czy leżą obok to śpią dotąd, dokąd śpię ja.  7.30 – Dziewczyny już gotowe. Ząbki umyte, buzia też. Jeszcze tylko zostaje czesanie,…

  • Więcej

    Wycieczka winem zakrapiana

    Kochani! Zapraszam Was na spacer do wyjątkowego miejsca. Mam nadzieję, że zachwyci Was tak samo jak mnie. Za każdym razem, gdy tam jestem, napawam się widokami i wsłuchuję w ciszę. Tak błogą, że słychać bicie własnego serca.  Relację wraz ze zdjęciami znajdziecie pod tym linkiem: http://malyswiatekpodrozuje.blogspot.com/2017/09/wycieczka-winem-zakrapiana.html