-
Recepta na zdrowe dziecko.
Któregoś dnia zapytała mnie dyrektorka przedszkola, co robię, że moje dzieci wcale nie chorują. Zanim zdążyłam odpowiedzieć, że w zasadzie to nic, kontynuowała dociekliwie, czy może mam specjalną dietę dla nich, suplementy, czy inne magiczne mikstury. Oprócz naszych majowych wakacji, kiedy to dziewczynki opuściły 14 dni w przedszkolu i żłobku, chore były tylko raz: Misia cztery dni a Elsa dwa. Od czego zależy odporność dziecka? Nie mam na to recepty, ponieważ jeśli chodzi o zdrowie, mamy tylko jedną zasadę: nie przegrzewamy dziecka i staramy się, by nie zmarzło. Zdjęcie:Pixaby Obcowanie z bakteriami Nigdy nie przywiązywaliśmy przesadnej wagi do idealnie czystego otoczenia. Pilnowałam jedynie, by goście myli ręce zanim dotknęli dziecka, nie…
-
Identyczni nieznajomi. O adopcji, rozdzielonym rodzeństwie i odwiecznym dylemacie: natura czy wychowanie?
Rok 2007 -wydawnictwo Random House publikuje wyjątkową książkę. Ta książka to pamiętnik dwóch sióstr bliźniaczek, rozdzielonych przy urodzeniu i wychowujących się w różnych rodzinach. Porzucone przez chorą psychicznie matkę i oddane do adopcji, częściowo po to, by nieświadomie wziąć udział w badaniach. Z angielskiego tzw. Nature vs. nurture, to odwieczny spór naukowców o to, co jest ważniejsze, biologia czy wychowanie. Na to właśnie pytanie chciała znaleźć odpowiedź Viola Bernard, znana i zasłużona psycholog amerykańska. Przekonała więc Louise Wise Services, ośrodek adopcyjny, by dziewczynki trafiły do dwóch różnych rodzin, które nie miały pojęcia o istnieniu siostry bliźniaczki ich dzieci. Brzmi jak mrożąca krew w żyłach historia nie do uwierzenia, ale wydarzenia są…
-
Pożegnanie z przedszkolem, czyli różowa wróżka w akcji ;)
No i stało się. Kolejny rok edukacji, tym razem przedszkolnej już za nami. Nie mogę uwierzyć w to, że czas leci tak szybko. Dziś małe podsumowanie roku, no i oczywiście relacja z mojego występu na Broadway’u 😉 No to uwaga, uwaga. Buduję napięcie 😀 zdjęcie:Pixaby Czwartkowy wieczór. Ostatnia próba przed piątkowym występem. Gorąco niemiłosiernie, temperatury sięgają 40 stopni w słońcu. Biorę pod pachę butelkę Żywca (wody, żeby nie było, że alkoholu dla odwagi 😉 ) i ruszam tym razem prosto do przedszkolnego ogrodu. Tam bowiem ma odbyć się próba generalna, z nagłośnieniem, częścią dekoracji. Po chwili jednak nadciągają ciężkie chmury i zastanawiamy się, czy uda nam się to co zaplanowaliśmy.…
-
Mój tata MacGyver.
Jako że w sobotę obchodziliśmy Dzień Ojca, dzisiejszy post będzie właśnie o nim – o tatusiu Elsy i Misi. Mój mąż zawsze pragnął mieć córkę, nie wiem czemu, ale zawsze mówił, że dziewczynki są fajniejsze 🙂 Wiadomo, gdyby urodził nam się synek, kochalibyśmy go równie mocno, ale tak akurat się złożyło, że chciał mieć dziewczynkę. Nie wiem, czy modlił się o nią, czy jak, ale Pan Bóg postanowił dołożyć jeszcze jedną w pakiecie i tak powstała nasza rodzinka 3 + 1, czyli on jeden sam, a my trzy kobietki. Muszę powiedzieć, że na taki układ, mój mąż był doskonale przygotowany. Przez tyle lat zdążył tak płynnie nauczyć się władać językiem…
-
Makarska. Czy warto odwiedzić ten ukochany przez Polaków zakątek?
Wakacje!! Może nie dla każdego dwa miesiące, tak jak dla uczniów, ale z pewnością jest to czas kiedy wyjeżdżamy, albo choć planujemy nasz urlop. Jako, że dziś rozpoczynamy weekend, wpis będzie taki właśnie weekendowy, na luzie. Mam nadzieję, że zdjęcia wprowadzą was w wakacyjną atmosferę :)) Makarska to popularny kierunek, chętnie wybierany przez Polaków. Co takiego przyciąga w to miejsce polskich turystów i czy warto tam się wybrać, o tym będzie dzisiejszy post 🙂 Krvavica? Nie dziękuję. Nie na wakacjach. Krwawicę mam na co dzień w domu 😉 Wybieramy zdecydowanie Makarską, czyli cała naprzód! Trasa wzdłuż wybrzeża jest przepiękna i malownicza. Jeżeli wybieracie się w te okolice, to tylko samochodem.…