-
O pewnej babci na placu zabaw, czyli kogo widzimy w lustrze i dlaczego.
Kiedy patrzymy na siebie w lustrze widzimy pewien obraz. Dziewczyna lub chłopak ubrani w takie a nie inne ubrania, prezentujący jakiś styl, może pochodzenie, może przynależność do jakiejś grupy. Ale gdy przyjrzymy się sobie głębiej, zobaczymy nie tylko ten powierzchowny obraz a to co kryje się pod nim. Kiedy byłam mała, pewnie jak każda dziewczynka, zakładałam ubrania mojej mamy. Były to zwykle rzeczy, które się świeciły, były na swój sposób atrakcyjne. Patrząc w lustro wyobrażałam sobie, że jestem księżniczką. Nagle wszystkie misie obok mnie stawały się moimi poddanymi, podziwiającymi mnie za urodę, piękne stroje, dobre serce. Wyobrażałam sobie muzykę, bal, tańczyłam i byłam szczęśliwa. Patrząc w lustro nie widziałam zwykłej…
-
Przepis na szczęśliwe dziecko
Składniki: * 2 serca pełne miłości * 1/2 kg uścisków * 6 dużych całusów * 3 łyżeczki zaufania * łyżka cierpliwości * szklanka wyrozumiałości * garść dyscypliny * 2 łyżeczki wsparcia * 30 dag przebaczenia * szczypta humoru * odrobina szaleństwa do smaku 1. Przygotowujemy składniki. 2. Powoli łączymy poszczególne elementy. 3. Zaczynamy wprowadzać mieszankę w życie. 4. Stosujemy aż do uzyskania pożądanego efektu. Smacznego życia 🙂
-
Nasz szalony poranek
„Mamusia, dzwonił już alarm?” Otwieram jedno oko i spoglądam na komórkę. 6.56. I tak oto zostałam obrabowana z 4 minut mojego snu. „Nie, jeszcze chwilkę” odpowiadam i zamykam oczy łudząc się, że uda mi się usnąć. Z prędkością światła upływają 4 minuty i znienawidzony przeze mnie dźwięk daje sygnał, że czas wstawać. „Już dzwonił”? słyszę ponownie.”Tak, dzwonił….” Nie ma mowy, żebym poleżała choć minutkę. E.bierze mnie za rękę i cichutko wychodzimy z pokoju. W łóżeczku turystycznym śpi J. i nie chcę jej obudzić. Gdzieś w środku nocy najpierw przychodzi do nas jedna gwiazda a potem druga. Na szczęście mniejsza wchodzi do osobnego łóżeczka, bo perspektywa 4 kończyn…
-
O budowaniu więzi, czyli kilka prostych zasad na co dzień.
Więzi z dzieckiem nie da się kupić. Nie da się też nadrobić straconego czasu, gdy nagle jako dorośli budzimy się i uświadamiamy sobie, że nasze dzieci wyszły z domu i została pustka. O to szczególne i wyjątkowe uczucie trzeba zadbać od samego początku. Dziś przedstawię Wam kilka pomysłów jak budować, czy też poprawić więź z dzieckiem. 1. Przytulamy jak najczęściej. Dotyk ma magiczną moc. Nie ważne, czy dotyczy dzieci, czy dorosłych, przytulenie sprawia, że człowiek ten mały i ten duży czuje się bezpiecznie, wie, że jest kochany. Należy pamiętać jednak, że przytulamy nie tylko wtedy, kiedy dziecko jest grzeczne, słodkie i kochane. Przytulamy również wtedy, kiedy coś napsociło, nie słuchało…
-
O bakteriach,czyli jak nauczyliśmy dziewczynki myć rączki
„Nie!”, słyszymy setny dziś już raz. „Nie będę myć rączek, nie będę się ubierać, nie będę bo akurat nie chcę, nie będę bo widzę, że się denerwujesz mamusiu i to mnie cieszy, nie będę i już!” Każdy rodzic chyba zna takie sytuacje, kiedy to brak już sił i argumentów, żeby nakłonić dziecko do zrobienia czegoś na czym nam zależy. Dziś zdradzę Wam naszą metodę nauczenia dziewczynek mycia rączek bez bólu i krzyku. W swoim wychowaniu wyznajemy zasadę taką, że traktujemy dziecko jak małego, rozumnego człowieczka, nie zaś ograniczoną istotkę, która to nie jest w stanie pojąć co się dookoła dzieje. To czego nie wie, staramy się nauczyć w możliwie jak…