Adopcja
-
Siostrzane więzi
Już kilka razy pisałam o więzi jaka tworzy się między moimi dziećmi i pewnie nie raz powrócę jeszcze do tego ważnego tematu. Z dnia na dzień więź ta staje się inna, przybiera różne formy i kształty. Ciągle coś testujemy, ćwiczymy, dojrzewamy, zmieniamy, by było lepiej. Do napisania tego w sumie krótkiego posta, zainspirowała mnie sytuacja, która miała miejsce wczoraj po wyjściu z przedszkola. Moje małe ROBACZKI 🙂 Naciskając przycisk domofonu coś mi nie pasowało. Zwykle świeci się światełko, a tym razem nic. Pomyślałam, że może jest zepsuty, ale spróbowałam nacisnąć jeszcze raz, tym razem dłużej, kiedy to zobaczyłam napis „Nacisnąć KRÓTKO przycisk domofonu”. Biorąc pod uwagę jakie instrukcje dostaliśmy od…
-
Adopcja małego dziecka a wiek rodziców
Większość par starających się o adopcję pragnie przyjąć do siebie jak najmniejsze dziecko. I to jest naturalne. Każdy przecież chce przejść przez wszystkie etapy rodzicielstwa- od pieluszek aż po dorosłość. Oczekiwania a rzeczywistość Wiek przyszłych rodziców teoretycznie nie jest określony żadną ustawą, ale w większości ośrodków przyjmuje się, że jest to nie więcej niż 40 lat różnicy pomiędzy dzieckiem a rodzicem. Kiedy rozmawiałam z panią z naszego ośrodka, powiedziała mi, że brany jest przede wszystkim wiek matki, gdyż to ona jako kobieta będzie prawdopodobnie więcej zajmowała się jego wychowaniem. Nie czarujmy się. Niemowląt do adopcji jest niewiele w stosunku do liczby oczekujących, a trafienie na dziecko, które do tego będzie…
-
O tym jak zostałam postrachem placu zabaw
Dziś zmieniam tematykę i wracam do wakacji. To chyba dobry pomysł, zważywszy na to, że za oknem wieje i jest ponuro niczym w listopadzie. Brr. Typy dzieci na placu zabaw Przyglądając się dzieciom bawiącym się na placu zabaw, można od razu zauważyć, że każde z nich jest inne. Są takie, które godzinami mogą przesypywać piasek z jednej foremki w drugą, takie, które spokojnie bujają się na huśtawce, oraz takie, których wszędzie jest pełno. Tu najlepiej widać jaki dziecko ma temperament, czy potrafi bawić się z rówieśnikami, czy raczej woli przebywać samo. Moje dzieci lubią zarówno pobawić się w piaskownicy jak i pobiegać, pozjeżdżać na zjeżdżalni (oczywiście głową w dół) i…
-
Bo dzieci adoptowane są jak cyklopy bez ręki i nogi
Pewnie zastanawiacie się skąd ten dziwny tytuł dzisiejszego posta. A więc inspiracją do niego były rozważania jakie kiedyś snułyśmy z towarzyszką moich filozoficznych rozmyślań Lady Makbet na temat wyglądu dzieci oraz rozmowa z pewną mamą adopcyjną. No, ale od początku 🙂 „Ojej, jakie fajne te wasze dzieci. No popatrz, a przecież są adoptowane”, usłyszałam kiedyś od jednej z hmm życzliwych (?) mi osób. Hello? A w zasadzie to czego ta pani oczekiwała? Że dzieci adoptowane wyglądają tak jak napisałam w tytule? Że mają jedno oko, albo jak lis z wierszyka nie mają ręki czy nogi? ( swoją drogą to do tej pory nie zdawałam sobie sprawy z tego, że ten…
-
Siostrzane smutki
Dziś pierwszy dzień żłobka dla młodszej z moich dziewczynek. Pomimo tego, że starsza została ze mną w domu ze względu na trwającą jeszcze przerwę w przedszkolu, postanowiłam mimo wszystko wysłać J. na zajęcia celem powakacyjnej adaptacji. Dzisiejszy wpis będzie krótki. Chciałam tylko podzielić się z Wami taką obserwacją. Nie raz pisałam, że dziewczyny potrafią się kłócić o zabawkę i wyrywać ją sobie. Bywało, że szczypały się i gryzły. Raz nawet młodsza, ten wydawałoby się z wyglądu aniołek, wyrwała E. włosy. Gdy odwiozłyśmy z E. młodszą córkę do żłobka, zrobiłyśmy zakupy i wróciłyśmy do domu. Pogoda dziś nas nie rozpieszcza. Po cudownym, gorącym i pełnym słońca dniu, przyszły chmury i wiatr.…