-
Plecaki gotowe! Czyli Mały Światek na szlaku :)
Na pewno znacie Olsztyn ten na Mazurach, ale czy znacie malutką miejscowość Olsztyn pod Częstochową? Turystyczny Szlak Orlich Gniazd, przebiega przez województwa małopolskie i śląskie i łączy dwa miasta: Kraków i Częstochowę. Prowadzi przez Orle Gniazda, jurajskie zamki i warownie wybudowane na skałach. Tradycyjnie Szlak Orlich Gniazd biegnie w kierunku od Krakowa do Częstochowy i obejmuje zamki i ruiny zamków: Korzkiew – zamek Ojców – ruiny zamku królewskiego na Złotej Górze Sułoszowa – zamek królewski w Pieskowej Skale Rabsztyn – ruiny zamku Bydlin – ruiny zamku Smoleń – ruiny zamku Pilica – ruiny zamku Podzamcze – ruiny zamku Ogrodzieniec Morsko – ruiny zamku Bąkowiec Bobolice – zamek królewski Mirów –…
-
Żegnaj żłobku! Wakacji nadszedł czas!
Dziś ostatni dzień żłobkowej edukacji 🙂 Na pożegnanie, dziewczynki zaniosły swoim kochanym ciociom bukieciki i serduszka z podziękowaniami za cały wspólnie spędzony rok 🙂 Dla grupy też małe co nieco – oczywiście dopiero po 2 śniadaniu! 🙂 O żłobku, przygotowaniach dziecka do rozstania z nami, moje subiektywne opinie i odczucia już wkrótce! 🙂
-
Przetrwać podróż z dzieckiem
Dziś chciałam podzielić się z Wami sprawdzonymi metodami jak pomóc dziecku przetrwać podróż samochodem. Jak już pisałam wcześniej, posadzenie dziecka przodem do kierunku jazdy, otwiera dla niego nowe doznania związane z przemieszczaniem się. Świat, który do tej pory przesuwał się do tyłu, nagle staje się fascynujący. To dobry moment, by zainteresować dziecko podróżami i tym co znajduje się za oknem samochodu. Oczywiście będzie to wymagać naszego nakładu pracy, ale nasz wysiłek się opłaci. Już niedługo dziecko zacznie samo zauważać przesuwające się różnorakie obrazy, komentując, ucząc się i przeżywając. Pierwsza ważna rzecz, to pora o której planujemy wyjazd. Najlepiej jeżeli będzie to tuż przed drzemką lub przed pójściem spać (przy jeździe…
-
Mission Impossible
Próbowaliście kiedyś wsadzić choć jednego kwiatka przy dzieciach? No cóż, mnie się to udało, ale zajęło mi to kilka godzin i skończyło się bólem nóg – chyba z ilości przebytych kilometrów. „Mamusia, będę ci pomagać”, oznajmiła E., gdy tylko zobaczyła mnie niosącą doniczki i targającą ziemię. Młodsza oczywiście też przybiegła i zdecydowanie pokazała na siebie, kilka razy wymawiając swoje imię, by dać mi do zrozumienia, że ona też będzie pomagać. Mycie donic bardzo im się podobało, rozpryskująca woda przy wysokiej temperaturze powietrza, sprawiła im ogromną frajdę. Donice czyste, można wsadzać pierwszą roślinkę. „Mamusia, siusiu!”, no cóż, podnoszę się z krzesła, ściągamy buty i biegniemy z powrotem do domu. Młodsza oczywiście…
-
Córeczka Tatusia
Ci, którzy czytali moje poprzednie posty wiedzą, że moi rodzice również zmagali się z problemem niepłodności. Można powiedzieć, że poszczęściło im się (mam na myśli, że w ogóle udało im się mieć dziecko, a nie że akurat mieli mnie 😉 i po 9 latach trudnych oczekiwań urodziła się córeczka. Podobno mój tata był wtedy w pracy na drugiej zmianie i gdy do niego zadzwoniono z tą informacją, zalał z wrażenia kawę zimną wodą :)) To były trudne czasy. Gdy miałam kilka lat, ukochany tatuś musiał wyjechać do pracy. Widywaliśmy się rzadko, a brak dostępu do takich luksusów jak telefon, email, Skype itp. sprawiały, że moja tęsknota za nim była duża. Za…