Więcej
-
Bo jak nie wiadomo o co chodzi …
Powiem wam, że od dawna już doceniam posiadanie dwójki dzieci. Jestem wprawdzie w tym temacie strasznym laikiem, bo jak wiecie sama jestem jedynaczką, ale chyba instynktownie jestem w stanie wyobrazić sobie jak taka relacja z rodzeństwem mogłaby wyglądać. Wspominałam już kiedyś, że najbardziej zależy nam na tym, żeby dziewczynki były ze sobą związane i w przyszłości były dla siebie wsparciem. Oczywiście wiadomo, każda założy swoją rodzinę, ale głęboko wierzę w to, że więzi o którą dba się przez cały życie, nie tak łatwo zerwać. Gdy dziewczynki były małe, różnica wieku była widoczna, bo wiadomo jedna na przykład już mówiła, a druga jeszcze nie, czyli zupełnie inny wymiar zabawy. Myślę, że…
-
Witaj w moim świecie, w którym żyłam tyle lat.
W czasie naszych starań o dziecko, jedna z moich koleżanek, Marta, również postanowiła zostać mamą. Po jej stronie lekarz nie widział żadnych przeszkód, natomiast u jej partnera wystąpiła bardzo słaba jakość nasienia, więc po kilku miesiącach prób lekarz zaproponował im in vitro. Ponieważ koleżanka nie widziała żadnych przeciwskazań, zdecydowali się podejść do procedury w Białymstoku. Był to ten czas kiedy ja również jeździłam do tej kliniki, więc bywało, że tam właśnie się spotykałyśmy. Zaszła w ciążę i to za pierwszym podejściem, ja jak wiecie nie, choć jeszcze jakiś czas po niej podejmowałam próby. I tu chciałabym trochę napisać jaką osobą jest Marta. Znamy się od ponad 10 lat, więc można…
-
Adopcyjne dylematy część 2. Ojciec biologiczny.
Do zgłębienia tematu ojca biologicznego i jego roli w życiu dzieci adopcyjnych zainspirowała mnie jedna z czytelniczek bloga, której bardzo za to dziękuję. Kolejny trudny temat, kolejne pytania i brak gwarancji, że podążamy w dobrym kierunku. Postanowiłam więc porozmawiać na ten temat z naszą panią z ośrodka i ponad godzinną rozmowę na te i inne tematy związane z trudnymi decyzjami, chciałabym wam dziś przedstawić. Wszystko to, co usłyszałam jest zgodne z moim sumieniem i opinią, ale oczywiście zaznaczam na samym początku, że ani ja, ani ktokolwiek z mojego ośrodka, nie mamy patentu na nieomylność. Opieram się jednak na ich ponad trzydziestoletnim doświadczeniu i ogromnym zaangażowaniu w swoją pracę, oraz na swoim…
-
Wygrana!
Nie często udaje mi się coś wygrać, ale to może dlatego, że … nie gram. Jakiś czas temu jednak wzięłam udział z konkursie zorganizowanym przez Olitorię, jedną z koleżanek blogerek, znaną na pewno dobrze tym, którzy regularnie zaglądają do MałegoŚwiatka 🙂 Wyobraźcie sobie, że wraz z drugą koleżanką, Dziubasową, wygrałyśmy!! Hurra. Mam nadzieję, że jesteście z nas dumni 😉 Dziś dotarła więc do mnie paczka z nagrodą, za którą oficjalnie chciałam bardzo serdecznie podziękować organizatorce konkursu. Droga Olitorio, sprawiłaś mi ogromną radość wszystkimi niespodziankami, zwłaszcza tymi przygotowanymi dla dziewczynek! Były zachwycone <3 Chyba na GoogleEarth widziałaś, że ogródek wymaga jeszcze wiele pracy i stąd ta książka, ale dobrze trafiłaś 😀…
-
Rodzic zawsze wie lepiej.
Tak jak wspominałam wam w zeszłym tygodniu, w naszym przedszkolu odbył się apel z okazji Dnia Odzyskania Niepodległości. Ponieważ salka gimnastyczna nie jest zbyt duża, przy tego typu imprezach trudno znaleźć dobre miejsce, by wygodnie siedzieć i przy okazji dobrze wszystko widzieć. Zwłaszcza z moim wzrostem, którym jak wiecie nie grzeszę 😉 Ostatnio na przykład, udało mi się zająć miejsce w pierwszym rzędzie, ale cóż z tego, skoro spóźnieni rodzice ustawili się przede mną. Doszło do tego, że w zasadzie wszyscy i tak stali, bo nie tylko ja nic nie widziałam. Ze względu na to, że chciałam nagrać występ, w szczególności solówkę Elsy, postanowiłam stanąć pod oknem, wzdłuż salki. Nikomu…