-
Czy jesteś gotowy zostać rodzicem adopcyjnym?
Jedno z pierwszych pytań jakie nam zadano w ośrodku, było Dlaczego chcecie adoptować dziecko? Pytanie chciałoby się powiedzieć banalne, odpowiedź powinna więc być oczywista. Jak się okazuje jednak, są różne motywy decyzji o adopcji. 1. Dotychczasowe leczenie niepłodności nie przynosi efektów – chcę zostać rodzicem a nie mogę mieć swoich biologicznych dzieci. W pewnym momencie adopcja staje się alternatywną opcją. 2. Mam już dziecko biologiczne, ale pragnę mieć drugie, niekoniecznie rodząc je. 3. Jest mi bliski los porzuconych dzieci i czuję potrzebę pomocy choć jednemu z nich. Nie staram się o dzieci biologiczne. 4. Jestem w trakcie leczenia, ale chciałabym jednocześnie zabezpieczyć się na ewentualność niepowodzenia mając na uwadze długie, żmudne procedury…
-
Nasza odlotowa wyprawa rowerowa!
Dziś mieliśmy przyjemność wypróbować zakupioną na wyjazd przyczepkę rowerową, o której wspominałam Wam w relacji z wakacji. Do tej pory używaliśmy jej tylko jako pewnego rodzaju wózka dla dziewczyn. Powiem Wam, że ten wynalazek jest super! Polecam nie tylko dla dwójki dzieci, ale również dla jednego malucha. Jest bezpieczna, dziecko siedzi stabilnie, zapięte jest pasami. Pod ręką jest miejsce na jakieś przekąski, czy też picie, a z tyłu kieszonka, w którą można włożyć np.jakąś bluzę, gdyby zrobiło się zimno, chusteczki, nasze rzeczy. Mąż stwierdził, że przyczepkę prowadzi się dość łatwo i sprawnie. Możecie wierzyć lub nie, ale jest on osobą prawdomówną, więc można mu zaufać 😉 Oczywiście trochę kondycji trzeba…
-
Kiedy w domu rządzi dziecko
Do napisania tego posta zainspirowałam mnie rozmowa z moją koleżanką, matką dwójki dzieci. Sama nie wiem, czy ja przesadzam (choć do takich wydaje mi się nie należę), czy to świat stanął już na głowie. Może to problem tkwi we mnie, może to ja jestem zbyt surowa i wymagająca…. No, ale od początku. Znajomi wybierają się teraz samochodem na wakacje. Od słowa do słowa przeszłyśmy do planowania podróży, różnych możliwości związanych z noclegiem, czy też jazdą non-stop. I w pewnym momencie stanęłam jak wryta, gdy usłyszałam, że ich 3 letni synek nie potrafi usiedzieć ani chwili i tak się wyrywa z fotelika, że fotelik przypięty pasami aż „fruwa” z boku na bok. Co…
-
Leć leć wysoko!
Wczorajszy silny wiatr przypomniał mi, że mamy w domu zapomnianego latawca! Dziewczyny lepiej sobie radziły chyba niż ja, kiedy to prawie wylądował na dachu domu… Udało mi się też wreszcie wsadzić mojego chorwackiego pomidorka, którego przywiozłam z wakacji 🙂 Biedak marniał trochę w swojej oryginalnej doniczce. Ma już coraz więcej zielonych owoców (przywoziliśmy go tylko z kwiatami) Muszę tylko pilnować dziewczynek, bo lubią je „szturchać” Starsza mówi, że nie rusza pomidorków tylko je poprawia. eh Dobrze się ma również przywiezione drzewko oliwki 🙂 Ciekawa jestem jak odnajdzie się w naszym klimacie.
-
Historia Kuby, czyli o tym co mówić, żeby dzieci mówiły do nas.
Źródło:Internet Kiedy E. miała półtora roku, odwiedziłyśmy moją dawno niewidzianą znajomą, która wtedy miała synka dokładnie o rok starszego. Zawitałyśmy w jej rodzinnym domu w którym wraz z mamą opiekuje się dzieckiem. Wizyta ta była co najmniej dziwna i tak naprawdę nie wiedziałam do końca jak zareagować. Nie powiem, żebym w tamtym momencie była wielkim ekspertem od dzieci, ale na zdrowy rozum, na każdym kroku mama i babcia popełniały błąd wychowawczy na błędzie. Już na początku okazało się, że moje półtoraroczne dziecko, mówi więcej niż ten 2.5 latek. Oczywiście prawdą jest to, że każde dziecko rozwija się swoim tempem, może cierpieć na zaburzenia, może nie być gotowe. Jasna sprawa. Ale…