-
Adopcja i poczucie własnej wartości.
W trakcie kursu dla przyszłych rodziców adopcyjnych, omawialiśmy zagadnienie poczucia własnej wartości, nie tylko u dzieci adoptowanych. Jest ono bardzo ważne, bowiem to w dużej mierze od nas zależy, czy i jak dziecko poradzi sobie w życiu. Czym zatem jest poczucie własnej wartości? Według definicji, jest to stan psychiczny powstały na skutek elementarnej, uogólnionej oceny dokonanej na własny temat.Natomiast samoocena to uogólniona postawa w stosunku do samego siebie, która wpływa na nastrój oraz wywiera silny wpływ na pewien zakres zachowań osobistych i społecznych. Nathaniel Branden (psychoterapeuta i pisarz) wyróżnił sześć filarów samooceny: świadomość, niezależność, prawość, celowość, asertywność oraz samoakceptację. Samoakceptacją określa się postawę nacechowaną wiarą, zaufaniem i zdrowym szacunkiem dla samego…
-
Owczy pęd, czyli kilka słów o napadach histerii.
Dziś opowiem wam jeszcze jedną historię z ostatniej wycieczki do Zakopanego. Ostatniego dnia pobytu, poszliśmy na targ. Chcieliśmy kupić dziewczynkom jakieś drobne pamiątki, więc każda miała sobie znaleźć coś fajnego. My rozglądaliśmy się za stołkiem w kształcie owcy/baranka, który widzieliśmy u znajomych. Pomyśleliśmy, że fajnie będzie wyglądał koło kominka. Nagle w oddali widzimy taki stołek na jednym ze straganów. Okazuje się, że pani ma ich kilka i to w różnych kolorach. Dziewczyny od razu dopadły te na biegunach – Elsa czerwony, Misia niebieski i heja, bujają się tak, że bałam się, że zaraz odlecą z tymi baranami. No nic. My w tym czasie usiłujemy obejrzeć ten stołek, który nas interesuje…
-
Chłopcy i dziewczynki.
– Mamusiu, a wiesz, że chłopcy to mają takie śmieszne, długie pępuszki?, oznajmiła Elsa kilka dni temu po przyjściu z przedszkola. Domyślając się o co może chodzić, dopytuję gdzie takowe pępuszki widziała. – No widziałam jak siusiali. A, wszystko jasne. Czy to już czas na rozmowę o ptaszkach i pszczółkach?;) Wyjaśniłam więc po krótce, że to nie pępuszki i że chłopcy siusiają inaczej. Swoją drogą to ciekawa jestem, jakim sposobem ona te „pępuszki” widziała. Kabiny w przedszkolu mają drzwi, ale podejrzewam, że któryś kolega po prostu ich nie zamknął. Nie sądzę, żeby Elsa sama podglądała, ponieważ nadal twierdzi, że chłopców nie lubi, bo są niegrzeczni. Kocha tylko tatusia i to…
-
Bić albo nie bić, oto jest pytanie.
– Mamo, mamo!, wpada do kuchni Elsa. Bo…, bo Misia maluje po ścianie! Szybko stawiam garnek, który mam w ręce i biegnę do mojego pokoiku do pracy, który w ostatnim czasie dziewczynki bardzo sobie upodobały. Nie wierzę własnym oczom. Moja kochana córeczka faktycznie stoi przy ścianie i obiema rączkami zacięcie rysuje kredkami jakieś bohomazy. – Co ty robisz!, powiedziałam podniesionym głosem, a ona odskoczyła zaskoczona i zaczęła płakać. Nie ukrywam, że zdenerwowałam się tym, że zniszczyła w zasadzie niedawno pomalowaną ścianę i miałam ochotę „stłuc ją na kwaśne jabłko” jak to się kiedyś mawiało. Niedokończone dzieło Misi. No właśnie. Bić czy nie bić? Dawać klapsa czy nie dawać? To tylko…
-
O dziadku, który pizzy robić nie umiał.
– Będziemy robić dzisiaj pizzę?, zapytała Misia, gdy zobaczyła, że wyjmuję z lodówki zamrożone ciasto. – Tak, będziemy robić dzisiaj pizzę. – A dziadek to nie umie robić pizzy, zmarszczona skomentowała całą sytuację. – Jak to nie umie robić pizzy, przecież za każdym razem, gdy babcia z dziadkiem do nas przychodzą, to właśnie dziadek robi ciasto, zdziwiłam się. – Nie, dziadek nie umie. Musicie go nauczyć… A było to tak. (dwa tygodnie wcześniej) W sobotę po południu postanowiliśmy zrobić pizzę. Mój tata ochoczo przystąpił do szykowania składników, zwykle to właśnie on jest wyznaczony do zrobienia ciasta. Tym razem jednak coś się nie udało, ciasto było zbyt klejące a po dosypaniu…













