-
Na sygnale.
W miniony czwartek rzuciliśmy całą tę rzeczywistość i uciekliśmy w Bieszczady. Dawno nas tam nie było. I choć wiedziałam, że z dziewczynami raczej po szlakach jeszcze wiele nie pochodzimy, to perspektywa spacerów w cudnej górskiej scenerii brzmiała obiecująco. I nie pomyliłam się. Krajobraz polskiej złotej jesieni był tak malowniczy, że było czym nacieszyć oko. I wszystko byłoby fajnie gdyby nie to, że noc z piątku na sobotę spędziliśmy w … szpitalu. Część z was wie z IG, że nasz mały Misiaczek niestety zachorował 🙁 W piątek rano obudziła się z chrypką, którą zbytnio się nie przejęliśmy, ponieważ różnice temperatur były znaczne i myśleliśmy, że tak właśnie na nie zareagowała. Pojechaliśmy…
-
Jak wychować dziecko dwujęzyczne część 1.
Jako, że każdy rodzic marzy o tym, by jego dziecko znało przynajmniej jeden język obcy, w dzisiejszym wpisie chciałabym podzielić się z wami moim doświadczeniem w nauczani. Czy warto zaprzątać maluchowi głowę słówkami i gramatyką innego języka niż polski? Oczywiście, że tak! Im wcześniej dziecko ma kontakt z językiem obcym, tym lepiej. Zacznijmy może od przypomnienia czegoś, o czym w zasadzie każdy wie. Mając z nim bezpośredni kontakt, dziecko przyswaja język ojczysty w sposób naturalny. Na początku tylko słyszy, potem rozumie, a na końcu zachodzi interakcja i faza produkcji, w której dziecko jest w stanie podjąć z nami dialog. Na pewno kojarzycie rozmowy z niemowlęciem, obojętne, czy to waszym, czy w…
-
Gdy dziecko nie szanuje rodzica.
Witam was w nowym tygodniu w ten przecudny słoneczny dzień:) Taką jesień naprawdę lubię, ponieważ można w pełni skorzystać z jej uroków. Jak wam minął weekend? My wczoraj chcieliśmy pierwszy raz zabrać dziewczynki na Farmę Dyń, gdzie również znajduje się nazwę to mini zoo. Są króliczki, alpaki, kózki, można przejechać się wozem z sianem i pobawić na placu zabaw. Wszystko fajnie, ale tylko w teorii. W rzeczywistości wygląda to tak, że dziesiątki ludzi miały ten sam pomysł co my. Kiedy z okna samochodu zobaczyliśmy ogromną kolejkę do wejścia (pomimo tego, że godzina była dość wczesna) stwierdziliśmy, że mowy nie ma. Godzina czekania, a wewnątrz pewnie nie lepiej. Żal tylko tych…
-
Pierwszy krok.
Na początku wakacji zaproponowałam Elsie, że odepniemy od rowerka boczne kółka. Nie chciała. Niby Misia zadeklarowała się, że ona jest gotowa, ale jakoś tak wyszło, że jednak te kółka pozostały. Dziewczyny szalały więc na rowerkach w niezmienionej postaci oraz na hulajnogach. Może raz wspomniałam jeszcze o odpięciu kółek, ale i tym razem moja starsza córka nie wykazała chęci, więc odpuściliśmy stwierdzając, że młodsza na spokojnie ma czas. Podczas pobytu na kempingu, stała się rzecz niebywała. Na wyposażeniu domku były bowiem rowerki dla dzieci, ale … bez bocznych kółek. Na pytanie Elsy co my teraz zrobimy stwierdziliśmy, że jeśli chcą z nich skorzystać to będą musiały nauczyć się jeździć bez dodatkowych…
-
Dwa tygodnie byczenia.
Minął już tydzień naszej powakacyjnej rzeczywistości, a ja nadal jedną nogą w Chorwacji. Wszędzie dookoła ciągle leżą jakieś typowo letnie gadżety: torba na plażę, buty do pływania, muszelki przywiezione na pamiątkę o niepochowanych walizkach nie wspomnę. Dni uciekają szybko, a roboty nie mało. Powoli nadrabiam zaległości w różnych obszarach życia mając nadzieję, że zanim to zrobię, nie okaże się, że coś tam innego już wymaga interwencji i jak zwykle stworzy się błędne koło. Dziś rano gdy na termometrze zobaczyłam 7 stopni (a gdy mąż jechał do pracy godzinę wcześniej było ich zaledwie 3) jeszcze bardziej zatęskniłam za latem. I to akurat w pierwszy dzień jesieni. Nie tylko ja tęsknię za…