Więcej
-
Kler. Od nienawiści do zabójstwa.
Szczerze mówiąc miałam nie wypowiadać się na ten temat, ale do zabrania głosu zainspirowało mnie wczorajsze kazanie. Proboszcz bardzo pięknie podjął temat nienawiści w naszym społeczeństwie, którego w świetle ostatnich wydarzeń nie sposób pominąć. Z zazdrości, jak mówił, bierze się złość, ze złości agresja, z agresji ktoś traci życie. Nie będę przytaczać całej wypowiedzi, lecz jej konkluzję. Nie zmienimy świata, nie zmienimy polityków, nie zmienimy innych ludzi. Ale możemy zmienić siebie. I od siebie powinniśmy zacząć. Łatwo jest wytykać kogoś palcem, odnajdywać w nich zło, ale jakże trudno przyznać się przed samym sobą, że w nas to zło też jest obecne. Może zamiast obrzucać błotem i szukać winnych w politykach, organizacjach,…
-
O planach i marzeniach. I to całkiem realnych.
Kiedy urodziła się Elsa, obiecaliśmy jej, że na czwarte urodziny zabierzemy ją w prezencie w pewne miejsce. Potem przyszła na świat Misia i stwierdziliśmy, że pojedziemy jednak kiedy dziewczynki będą starsze, żeby obie na maksa mogły wykorzystać tę atrakcję. Już połowa stycznia, a ja jeszcze nie napisałam o moich postanowieniach noworocznych 🙂 Może dlatego, że w sumie ich nie mam. Staram się unikać podejmowania decyzji pod wpływem chwili, bo wiem, że zbyt długo w nich nie wytrwam. Cóż z tego, że obiecałam sobie nie denerwować się za kierownicą… Zamiast postanowień snuję natomiast plany. I właśnie w tym roku chciałabym dotrzymać obietnicy danej dziewczynkom, kiedy były małe (choć nie pamiętają, więc łatwo…
-
Ile trzeba czekać na pieczę. O opieszałości sądów i innych rzeczach.
Gdy dzwoni TEN telefon, szczęście nasze nie zna granic. Najchętniej zaraz wsiedlibyśmy do samochodu i pojechali zabrać nasze dziecko na zawsze. Ale od tego momentu do dnia, w którym będziemy mogli to zrobić potrafi minąć wiele czasu. Dla tych, którzy może nie są z nami od początku przypomnę, że my mamy niestety negatywne doświadczenia z pierwszej adopcji jeśli chodzi o sąd. Króciutko przypomnę, że przydzielona nam pani sędzia nie wyznaje zasady przyznawania pieczy, ale od razu wyznacza właściwą sprawę o przysposobienie. Stwierdziła, że „co to za różnica, czy dziecko przebywa miesiąc dłużej, czy krócej w placówce” To tylko początek góry lodowej. Po drodze przeżyliśmy zagubienie dokumentów, faxu, który trafił nie…
-
Rywalizacja.
Elsa wraz z koleżanką została wytypowana do międzyprzedszkolnego konkursu w śpiewaniu. Z całej placówki pojechało jeszcze dwoje dzieci z najstarszej grupy. Zapytałam szczerze Elsę, czy chce wziąć udział w tej imprezie, wiadomo, zupełnie inaczej śpiewa się w swoim przedszkolu, a inaczej na obcej scenie. Ale cóż, mikrofon i scena kochają moje dziecko, a ono też czuje się jak ryba w wodzie stojąc przed publicznością, więc odpowiedziała mi, że chce. Rano, w dniu konkursu, odwiozłam Elsę do przedszkola, a sama pojechałam na jedne zajęcia. Zdążyła zjeść śniadanie, zrobić jakiś tam projekt z podręcznika i pojechałyśmy. Szczerze mówiąc byłam bardzo ciekawa tego występu, ponieważ pierwszy raz moja córka brała udział w czymś, co niesie…
-
Zdrowe zakupy, czyli co nas truje i zabija.
Nie od dziś wiadomo, że produkty, które obecnie kupujemy różnią się od tych, które pamiętamy jeszcze z dzieciństwa. Ilość trujących składników, jakie spożywamy rocznie jest zatrważająca, a slogany o rzekomej zdrowej żywności często pozostają tylko pustymi słowami. Walka o klienta i jego portfel sięga tak głęboko, że producenci prześcigają się z hasełkami przyciągającymi konsumenta. „Bez glutaminianu sodu”, „Bogate w magnez”, „Zapewnia dzienne zapotrzebowanie na wapń” to tylko kilka chwytliwych trików marketingowych. Cóż z tego, że produkt nie zawiera glutaminianu skoro ma w sobie inne śmiercionośne substancje, które spożywane w nadmiarze prowadzą do poważnych uszczerbków na zdrowiu. Przyzwyczailiśmy się również do obecności cukru, nie dziwi nas już on w jogurcie, czy…