Więcej
-
Flajdel Smakonus.
– Mamusiu, nie lubię tej pasty w przedszkolu, co jest na śniadanie, powiedziała dziś rano do mnie Elsa. – A z czego ta pasta?, zapytałam. – Z winogronek. Podejrzewając, że chodzi jej o jakąś pastę jajeczną lub rybną, której sama nie cierpiałam, kontynuowałam rozmowę. – Niemożliwe, żeby była z winogronek. Przecież lubisz winogronka, są dobre. – No tak, to nie winogronka. Ale wiem, jak się nazywa ta pasta. – Jak? – Flajdel Smakonus. Słysząc to mało nie zadławiłam się bułką, którą właśnie przeżuwałam. – To chyba kochanie jakaś łacińska nazwa?, ośmieliłam się stwierdzić. – Tak, tak, łacińska, odpowiedziała z poważną miną moja starsza córka, po czym wróciła do zajadania płatków…
-
Gdy alkohol zabija.
Kiedy urodził się Krzyś, nie było mnie jeszcze na świecie. Wprawdzie w planach byłam już od dobrych 9 lat, ale bocian nie przylatywał. Nasi ojcowie znali się z pracy, więc obydwie rodziny przyjaźniły się. Po kilku miesiącach od jego narodzin, moja mama dowiedziała się, że wreszcie, jakimś cudem jest w ciąży i dokładnie 9 miesięcy później, planowo, w dzień wyznaczony przez lekarza, na świat przyszłam ja. Krzyś miał wtedy roczek z hakiem i okazało się, że jego mama ponownie jest w ciąży. Miał urodzić się jego brat, Piotruś. Tak więc byliśmy sobie w trójkę, dzieciaki dobrych znajomych, oni dwaj i ja, przyszywana siostra, wiekowo pośrodku. Lubiłam do nich chodzić, skakaliśmy…
-
Pożegnanie z pieluszkami.
Kochani! Muszę podzielić się z wami tą radosną nowiną. Po 3 latach, 56982636735 zużytych pieluszek i 3628394827 mokrych chusteczek, obie moje dziewczynki stały się dorosłymi pannami! Od kilku tygodni, również i młodszej nie zakładamy na noc pieluchy, a więc… żegnaj przewijaku! Stały widok w naszej łazience 🙂 Kiedy zacząć pożegnanie z pieluszką? No cóż. Moja mama nie miała wyjścia, musiała mnie „odpieluchować” jak najszybciej. Pieluszki tetrowe na pewno nie były tak komfortowe jak dzisiejsze, zarówno dla rodziców jak i dziecka. Mając 7-8 miesięcy, chętnie siedziałam już na nocniczku i bawiłam się przesuwając dookoła siebie pociąg na sznurku. Moja E. natomiast, nie była absolutnie zainteresowana wyżej wspomnianym przedmiotem. Oj my naiwni.…
-
Wina i nalewki mojego taty.
* Jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, ten post nie jest dla ciebie 🙂 Mój tata zawsze był aktywnym człowiekiem. Wyobraźcie sobie, że kiedy był bardzo młody, miał nawet propozycję zostania zawodowym piłkarzem w jednym z polskich klubów. Jak możecie się domyślać, nie zdecydował się na to, a szkoda, bo kto wie, może moja mama byłaby celebrytką tamtych czasów na miarę Anny Lewandowskiej 😉 No, ale na poważnie. Nie martwiłam się o ewentualny kryzys i depresję, kiedy mój tata przeszedł na emeryturę. Nadal gra w tenisa, dużo chodzi, czyta książki, a nawet od jakiegoś czasu zainteresował się gotowaniem i … alkoholem domowej roboty 🙂 Rodzice mają małą działeczkę za miastem, taki…
-
Kiedy rodzi się matka.
Jeszcze w czasie trwania kursu na rodziców adopcyjnych, zadałam jednej z pań z ośrodka pewne pytanie, dotyczące wstrząsających wydarzeń o jakich właśnie usłyszałam. Mianowicie młody mężczyzna, zabił z zimną krwią swoich rodziców. Jak to jest, zastanawiałam się, że człowiek jest w stanie podnieść rękę na osoby, które dały mu życie. Bo to jest tak, odpowiedziała mi pani psycholog, że ta matka nigdy nie była matką, a ojciec nie był ojcem. Ten człowiek widział w nich tylko dwoje obcych mu osób. Drastyczny przykład? Być może, ale dający wiele do myślenia. Rodzicielstwo to wielkie wyzwanie. Kiedy więc tak naprawdę stajemy się matką czy ojcem? I co to właściwie znaczy? Czym jest instynkt?…














