-
Tata na obcasach
Kiedyś usłyszałam od kogoś taką teorię, że ojciec powinien zacząć interesować się wychowaniem dziecka jak skończy ono 7 lat. Wcześniej nie ma sensu, bo i tak jest to zbędne i nie ma większego znaczenia dla jego rozwoju. Usłyszawszy te słowa, zrobiłam wielkie oczy i zaniemówiłam. Ten 40-letni wtedy człowiek nie żartował. Odjęło mi po prostu mowę, że ktoś może mieć takie poglądy. Tak naprawdę podążając za teorią tego pana, przez 7 lat, tatusiowie nie mają co robić. Mogą spokojnie zająć się swoim życiem i samorozwojem czekając na ten magiczny moment, w którym będą mogli wreszcie wkroczyć w życie swojego dziecka. Już przed adopcją dziecka wiedzieliśmy, że to mój mąż uda…
-
O wielkiej tęsknocie, czyli dylematy pracujących rodziców oczami dziecka
Do napisania tego posta zainspirowały mnie wydarzenia dnia wczorajszego. No, ale od początku 🙂 Jakiś czas temu, koleżanka z zaprzyjaźnionego Bloga http://takie-tam-stozki.blog.pl pisała o dylematach pracujących rodziców. Dylemat w istocie przeogromny, bo oto stajemy w twarzą w twarz z wyborem: zostaję z dzieckiem w domu tyle, ile tego bym sobie życzyła, czy też wracam do pracy, gdyż muszę mu zapewnić odpowiednie warunki życia. Nie każdy przecież może sobie pozwolić na rezygnację z pracy do czasu pójścia dziecka do przedszkola. Dzisiejszy post jednakże, nie ma na celu kontynuowania tego tematu, ale raczej spojrzenia na problem oczami dziecka. Osobiście mamy ten komfort, że możemy spędzać z dziećmi dość dużo czasu, nasza praca nie wymaga…
-
Adopcja dziecka starszego.
Historia, którą dziś Wam opowiem nie dotyczy osobiście adopcji mojego dziecka, ale dziecka mojej bliskiej znajomej. Rozmawiając z nią widzę jak ogromna jest różnica pomiędzy przysposobieniem niemowlęcia, a dziecka starszego, świadomego tego co się dzieje i przynoszącego ze sobą cały bagaż doświadczeń. Marta miała 5 lat, kiedy została adoptowana. Tułała się od placówki do placówki, aż wylądowała u rodziny zastępczej, w której nie zaznała miłości ani zrozumienia. Nie mogła niestety zostać oddana do adopcji, gdyż matka przez cały ten czas nie chciała zrzec się do niej praw, jednocześnie też nie wykazując najmniejszego zainteresowania jej losem. I choć Marta miała pełnoletnie rodzeństwo, które teoretycznie mogłoby się nią zająć, to sami niestety…
-
O dziadkach adopcyjnych, czyli „Mamo, tato! Będziemy rodzicami!”
Dzisiejszy mój wpis chciałabym poświęcić bardzo ważnym osobom w życiu naszych dzieci, a mianowicie babciom i dziadkom. Kiedy kobieta zachodzi w ciążę, cieszy się cała rodzina. Wspólnie świętują, zastanawiają się co kto ma kupić na wyprawkę, wyczekują pierwszej fotki z USG. Gdy ciąży jednak nie ma, nie zawsze potrafią wprost zapytać dlaczego. W ich głowach krążą pewnie różne myśli. Może jeszcze nie chcą? Może już dziecko w drodze, ale o tym nie mówią? Spełnieni jako rodzice, chcieliby doświadczyć dziecka od tej drugiej strony. Tej w której liczy się przede wszystkim zabawa, rozpieszczanie, spędzanie razem czasu na nauce czy też kreatywnych czynnościach. Ale dziecka brak. Z moich obserwacji wynika, że większość…
-
O pewnej babci na placu zabaw, czyli kogo widzimy w lustrze i dlaczego.
Kiedy patrzymy na siebie w lustrze widzimy pewien obraz. Dziewczyna lub chłopak ubrani w takie a nie inne ubrania, prezentujący jakiś styl, może pochodzenie, może przynależność do jakiejś grupy. Ale gdy przyjrzymy się sobie głębiej, zobaczymy nie tylko ten powierzchowny obraz a to co kryje się pod nim. Kiedy byłam mała, pewnie jak każda dziewczynka, zakładałam ubrania mojej mamy. Były to zwykle rzeczy, które się świeciły, były na swój sposób atrakcyjne. Patrząc w lustro wyobrażałam sobie, że jestem księżniczką. Nagle wszystkie misie obok mnie stawały się moimi poddanymi, podziwiającymi mnie za urodę, piękne stroje, dobre serce. Wyobrażałam sobie muzykę, bal, tańczyłam i byłam szczęśliwa. Patrząc w lustro nie widziałam zwykłej…