• Adopcja,  Niepłodność,  Więcej

    Adopcja i moje 500+

    Program 500+ budzi różne emocje. Celem dzisiejszego posta nie jest ani jego obrona, ani krytyka, jednakże chciałabym pokusić się o subiektywną jego ocenę.  Adoptując dwoje dzieci stałam się szczęśliwą posiadaczką przepustki do comiesięcznej dodatkowej kwoty do naszych zarobków. Prawda jest taka, że nie brakuje mi na chleb (gdyby tak było, nie dostałabym przecież dzieci), lecz przekonałam się na własnej skórze, ile tak naprawdę kosztują dodatkowe dwie osoby w rodzinie. Gdybym tego 500+ nie dostała, z pewnością dałabym sobie radę, ale… No właśnie, jest jedno ALE. Skoro pracuję (dla siebie i dla państwa) to dlaczego nie miałabym dostawać od niego pomocy? Dla naszej rodziny, comiesięczny dodatek w postaci 500zł to choćby…

  • Więcej

    8 porannych nawyków ludzi dobrze zorganizowanych

    7.00 – nieubłaganie dzwoni budzik. Zdejmuję z siebie dwie pary małych nóżek (kiedy one u licha przywędrowały? – nawet tego nie poczułam) i zwlekam się z łóżka. Dziewczyny zrywają się razem ze mną i zaczyna się cały poranny rytuał. Zwykle około godziny 8 pakujemy się do samochodu, ale czasem nie wszystko idzie zgodnie z planem. No, bo albo szukam kluczyków, mimo, że zawsze trzymam je w kieszeni kurtki, albo czapka gdzieś się zapodziała, albo nie daj Boże J. mówi, że chce siusiu i nie zdążymy dobiegnąć do nocnika. To najgorszy scenariusz, bo wymaga procedury ubierania od samego początku.  8.10 – 8.15 jesteśmy w przedszkolu  8.20 – dojeżdżamy do żłobka 8.22…

  • Więcej

    Papugarnia Carmen

    Chyba pani pierwszy raz u nas?, usłyszałam, gdy kupowaliśmy bilety do Papugarni Carmen w Warszawie. Zdziwiona odpowiedziałam: No, tak, a czemu pan pyta? Dlatego, że mam długie włosy a papugi je wyrywają? Nie wiem skąd przyszła mi do głowy taka beznadziejna odpowiedź, ale pan okazał się mieć spore poczucie humoru i z poważną miną zakomunikował, że Tak, włosy to swoją drogą wyrywają, a te kolczyki i wisiorek to w sam raz do ich kolekcji. Z prędkością światła wyjęłam z uszu swoje ulubione długie kolczyki i pozbyłam się z szyi rzemyczka z małą muszelką. Jak się po chwili okazało, nie tylko ja błysnęłam swoją inteligencją. Usłyszałam bowiem, jak mój szanowny małżonek kupuje bilety: Jeden…

  • Więcej

    Kto ma owce ten ma co chce!

    Kiedy rozpoczęłam pracę w szkole, na półkach pojawiły się pierwsze produkty firmy NICI. Upatrzyłam więc sobie śliczny kubeczek z owieczkami i postanowiłam, że kupię go za pierwszą swoją pensję. Tak też się stało. Kubeczek mam do tej pory, i choć widać, że jest już nadgryziony zębem i to nie tylko czasu, moja miłość do owieczek trwa do dziś.  Mój mąż również przejął ode mnie to uczucie, więc owieczki towarzyszą nam od samego początku naszego związku. Jeździły z nami zawsze na każde wakacje, wspinały się na szczyty gór, pocieszały, gdy wypłakiwałam im się w futerko.  Owca w Szwajcarii 🙂 Kiedy E. skończyła 3 miesiące, dostała od moich rodziców swoją własną owieczkę.…

  • Adopcja,  Więcej

    Nieudane adopcje

    Dlaczego pragniecie adoptować dziecko? To jedno z pierwszych pytań jakie słyszą kandydaci na rozmowie wstępnej z pracownikiem ośrodka. Myślę, że większość z nas ma już przygotowaną odpowiedź, to pytanie nie jest dla nikogo absolutnym zaskoczeniem.  Dziś wracam do rozmowy z panią z mojego ośrodka. Nie ukrywam, że pewne rzeczy, których się dowiedziałam zaskoczyły mnie. O choćby to, że kilkanaście lat temu nie było żadnych szkoleń na rodziców adopcyjnych, były tylko rozmowy z parą, które dotyczyły samej adopcji oraz problemów z jakimi mogą się spotkać przyszli rodzice. Mówiło się o jawności adopcji, choć wiemy, że to zagadnienie akurat wyglądało troszkę inaczej jeszcze dekadę czy dwie temu. Najbardziej zaszokowała mnie jednak informacja…