-
Testy psychologiczne dla kandydatów na rodziców adopcyjnych.
Od momentu przekroczenia progu ośrodka adopcyjnego, kandydaci zostają poddani ocenie. Pisałam o tym we wcześniejszym poście: Tacy jesteśmy,czyli jak i kiedy ocenia nas ośrodek – KLIKNIJ TU Dziś chciałabym powrócić do tematu, skupiając się na testach psychologicznych, które odbywają się w formie rozmów i testów pisemnych. Pamiętajmy, że każdy ośrodek ma swoje praktyki, wszystko co opisuję to moje własne doświadczenia i mają charakter poglądowy. Mam nadzieję, że temat zainteresuje nie tylko przyszłych rodziców adopcyjnych. Testy psychologiczne pojawiają się również choćby na rozmowie o pracę. I mimo, że nie dotyczą stricte naszego przyszłego rodzicielstwa, to budują pewien obraz naszej osoby. Rozmowy indywidualne Dialog z psychologiem lub pedagogiem, polega na luźnej rozmowie…
-
Miasto z mojej listy TOP 10.
„Idzie luty podkuj buty” Eeee tam. Ja tym razem przekornie wrócę myślami do wakacji 🙂 Każdy z was ma na pewno swoje ulubione miasto, czy to w Polsce, czy za granicą. Dziś chciałabym napisać wam o moim ukochanym miejscu, zakątku do którego wracam jak do siebie i gdy zamknę oczy, mam przed sobą to ogromne rondo do którego zbliżając się redukujemy prędkość do 50 km/h i … i jesteśmy w domu. Lozanna to szwajcarskie miasto we francuskojęzycznym Kantonie Vaud, wybudowane na trzech wzgórzach, w otoczeniu winnych pagórków, z Jeziorem Genewskim u jego stóp. Widok na potężne Alpy Sabaudzkie wyrastające z przeciwległego francuskiego brzegu jeziora jest niezapomniany. Jest tu więc wszystko to,…
-
Od bazgrołów do Picassa.
Na pewno kojarzycie taki żart. Dziecko poproszone o namalowanie rodziny, coś tam skrobie, po czym pani pyta: A dlaczego Jasiu nie namalowałeś tatusia? Jaś odpowiada rezolutnie: Bo nie było łysej kredki… Niektórzy powiadają, że rysunek jest odzwierciedleniem duszy dziecka, ale żeby tak było, muszą być spełnione pewne warunki. Przyjrzyjmy się dziś bardzo ciekawym etapom rozwoju rysunku dziecka i co możemy z niego wyczytać. Interpretacja rysunku dziecka według Szumana, polskiego pedagoga, psychologa i lekarza. W pewnym wieku, dziecko zaczyna czuć potrzebę wyrażenia pewnych potrzeb, tego co czuje i wie, ale nie koniecznie tego co widzi. Jako, że jeszcze nie zawsze potrafi wszystko wyrazić słowami, rysunek staje się formą ekspresji. Ale żebyśmy…
-
Flajdel Smakonus.
– Mamusiu, nie lubię tej pasty w przedszkolu, co jest na śniadanie, powiedziała dziś rano do mnie Elsa. – A z czego ta pasta?, zapytałam. – Z winogronek. Podejrzewając, że chodzi jej o jakąś pastę jajeczną lub rybną, której sama nie cierpiałam, kontynuowałam rozmowę. – Niemożliwe, żeby była z winogronek. Przecież lubisz winogronka, są dobre. – No tak, to nie winogronka. Ale wiem, jak się nazywa ta pasta. – Jak? – Flajdel Smakonus. Słysząc to mało nie zadławiłam się bułką, którą właśnie przeżuwałam. – To chyba kochanie jakaś łacińska nazwa?, ośmieliłam się stwierdzić. – Tak, tak, łacińska, odpowiedziała z poważną miną moja starsza córka, po czym wróciła do zajadania płatków…
-
Gdy alkohol zabija.
Kiedy urodził się Krzyś, nie było mnie jeszcze na świecie. Wprawdzie w planach byłam już od dobrych 9 lat, ale bocian nie przylatywał. Nasi ojcowie znali się z pracy, więc obydwie rodziny przyjaźniły się. Po kilku miesiącach od jego narodzin, moja mama dowiedziała się, że wreszcie, jakimś cudem jest w ciąży i dokładnie 9 miesięcy później, planowo, w dzień wyznaczony przez lekarza, na świat przyszłam ja. Krzyś miał wtedy roczek z hakiem i okazało się, że jego mama ponownie jest w ciąży. Miał urodzić się jego brat, Piotruś. Tak więc byliśmy sobie w trójkę, dzieciaki dobrych znajomych, oni dwaj i ja, przyszywana siostra, wiekowo pośrodku. Lubiłam do nich chodzić, skakaliśmy…