-
Wygrana!
Nie często udaje mi się coś wygrać, ale to może dlatego, że … nie gram. Jakiś czas temu jednak wzięłam udział z konkursie zorganizowanym przez Olitorię, jedną z koleżanek blogerek, znaną na pewno dobrze tym, którzy regularnie zaglądają do MałegoŚwiatka 🙂 Wyobraźcie sobie, że wraz z drugą koleżanką, Dziubasową, wygrałyśmy!! Hurra. Mam nadzieję, że jesteście z nas dumni 😉 Dziś dotarła więc do mnie paczka z nagrodą, za którą oficjalnie chciałam bardzo serdecznie podziękować organizatorce konkursu. Droga Olitorio, sprawiłaś mi ogromną radość wszystkimi niespodziankami, zwłaszcza tymi przygotowanymi dla dziewczynek! Były zachwycone <3 Chyba na GoogleEarth widziałaś, że ogródek wymaga jeszcze wiele pracy i stąd ta książka, ale dobrze trafiłaś 😀…
-
Hibernacja.
Wspominałam jakiś czas temu, że należę do ludzi raczej ciepłolubnych. Przyznaję jednak, że zima ma swój urok, choćby w Święta. Pamiętam zdjęcia mojej koleżanki z Bożego Narodzenia w Barcelonie i szczerze mówiąc palma jako choinka zupełnie do mnie nie przemawia. Dziś pierwszy raz przyszedł do nas w nocy mróz. Do tej pory ogródek wyglądał nadal jesiennie i choć drzewka już dawno straciły liście, to pelargonie wciąż cieszyły swoimi kwiatami. Słoneczny, mroźny poranek rozpoczęłam od szybkiego naszykowania śniadanka dla dziewczynek, a potem na piżamkę nałożyłam ciepłe ubranie, porwałam aparat i pobiegłam do ogródka pocykać zdjęcia. Gdy kolorowa jesień łączy się z początkiem zimy, powstają magiczne i cudowne obrazy, cieszące oko cuda…
-
A gdyby tak cofnąć czas?
W związku z tym, że w nocy z soboty na niedzielę zmienialiśmy czas na zimowy, naszła mnie taka refleksja. A co gdyby naprawdę można było cofnąć czas? Oczywiście zatrzymując wiedzę o tym, co się wydarzyło, wszystkie doświadczenia i mądrości. Co bym zmieniła? Czy byłoby tak jak w kultowym filmie „Powrót do przyszłości”(Back to the Future), gdzie można było na przykład kupić almanach wydarzeń sportowych i zarobić na tym fortunę? Czy może byłoby jak w „Efekcie Motyla” (Butterfly Effect), gdzie cokolwiek bohater chciał zmienić, prowadziło do jeszcze gorszej wersji wydarzeń. zdj.Pixabay Kilka lat temu mieliśmy w naszym życiu taki epizod. W zasadzie wiedzą o tym tylko moi rodzice (a za chwilę…
-
Rodzic niereformowalny.
Dzisiaj troszkę sobie ponarzekam na innych rodziców. A co! W zasadzie rzadko krytykuję kogokolwiek, bo staram się być tolerancyjna i nie wchodzić z butami w życie innych, a w szczególności w metody wychowawcze. Chciałabym jednak podzielić się z wami pewnymi wydarzeniami, bo być może wy będziecie w stanie mi to wszystko wytłumaczyć. Albo jeszcze lepiej. Może weźmiecie do ręki młotek i pukniecie mnie w głowę mówiąc, że to oni mają rację, że ja jestem zbyt sztywna i się po prostu nie znam… Niedawno gościliśmy na urodzinach jednego z kolegów moich dziewczynek. Zwykła impreza, bez wielkiego halo, czyli rodzice siedzieli przy stole, a dzieci bawiły się razem w pokoju jubilata. No i fajnie.…
-
Mój przyjaciel smoczek i kciuk.
W swoim życiu poznałam zarówno przeciwników jak i zwolenników smoczka. Jak wiecie ja staram się nie brnąć ani w jedną ani drugą stronę i zachować rozsądek (staram się, co oczywiście nie zawsze mi wychodzi) Dlatego też przed narodzinami naszych dziewczynek, kiedy to przygotowywaliśmy się na przyjście pierwszej, zakupiłam piękny smoczuś, oczywiście z ulubionym motywem przewodnim, czyli owieczką. Ten zakup wydawał mi się tak naturalny, że nawet nie pomyślałam, że mogłoby być inaczej. Jak się potem przekonałam, narodziny dziecka weryfikują naszą wizję rodzicielstwa. Część rzeczy była zupełnie nieprzydatna, a na przykład zabawki, które dla dorosłych wydawały się rewelacją, nawet nie mogły równać się choćby koszowi na bieliznę, który przez 3 lata…